Finał szczytu z Tuskiem. Orban naciska, "niebezpieczna sytuacja"

- Grupa Wyszehradzka ma niezwykle trwałe fundamenty. Gdzieś u narodzin tej grupy był wspólny opór przeciwko sowieckiemu imperium i obecności rosyjskich wojsk w naszych krajach - przypomniał premier Donald Tusk po szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Pradze. Premier Viktor Orban mówiąc o Ukrainie zaznaczył, że "sytuacja jest niebezpieczna" i dodał, że rozmowy pokojowe są jedynym sposobem na zakończenie wojny.

Tusk o Grupie Wyszehradzkiej:  wspólny opór przeciwko sowieckiemu imperium
Tusk o Grupie Wyszehradzkiej: wspólny opór przeciwko sowieckiemu imperium
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Violetta Baran

27.02.2024 | aktual.: 27.02.2024 15:14

W Pradze odbył się we wtorek szczyt Grupy Wyszehradzkiej (V4) z udziałem premiera Donalda Tuska, a także szefów rządów Czech, Słowacji i Węgier - Petra Fiali, Roberta Ficy i Viktora Orbana. Tematami rozmów były bezpieczeństwo energetyczne, strategiczna agenda UE i zapobieganie nielegalnej migracji.

Czechy przewodniczą obecnie V4, a spotkanie na tym szczeblu nie było zwoływane od kilku miesięcy z uwagi na wybory w Polsce i na Słowacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Premier Czech, który był gospodarzem spotkania, przekazał, że rozmowy odbywały się w atmosferze szczerości. - Są między nami różnice. Te różnice pozostają - powiedział Petr Fiala, dodając, że "są tematy, w których nasze kraje mogą współpracować". - Zgoda panuje co do tego, że Rosja naruszyła prawo międzynarodowe, zaczynając inwazję, oraz że Ukraina potrzebuje wsparcia - wyjaśniał.

Tusk o narodzinach V4. "Wspólny opór przeciwko sowieckiemu imperium"

- Dla mnie było to bardzo ważne spotkanie. Byłem przy narodzinach Grupy Wyszehradzkiej - stwierdził Donald Tusk po zakończeniu szczytu w Pradze, przypominając historię powołania tej grupy. - Jestem przejęty przyszłością naszych relacji. Bardzo zależy mi na tym, żebyśmy pamiętali wszyscy o tym, co legło u jej podstaw - dodał.

- Grupa Wyszehradzka ma niezwykle trwałe fundamenty. Gdzieś u narodzin tej grupy był wspólny opór przeciwko sowieckiemu imperium i obecności rosyjskich wojsk w naszych krajach - mówił premier.

- Dzisiaj testem na naszą współpracę są działania w Unii Europejskiej, bo o przyjaźni nie musimy się zapewniać. Musimy ustalać w trudniejszych warunkach nasze wspólne interesy - powiedział szef polskiego rządu. Jak wskazał, po szczycie możliwe jest "zbudowanie wspólnej pracy na rzecz pomocy Ukrainie".

- Liczę, że po naszej dyskusji wsparcie dla Ukrainy będzie bardziej jednoznaczne - dodał.

"Węgry nie chcą mieć ponownie wspólnej granicy z Rosją"

Na wspólnej konferencji po szczycie Grupy Wyszehradzkiej zabrał głos także Viktor Orban.

- Mamy różne podejścia do wojny rosyjsko-ukraińskiej - stwierdził podczas swojego wystąpienia Orban. - Ale zgadzamy się, że atak Rosji na Ukrainę jest naruszeniem prawa międzynarodowego. Zgadzamy się, że Ukraina potrzebuje pomocy i należy jej pomagać. Węgry nie chcą mieć ponownie wspólnej granicy z Rosją - zapewnił.

- Nasze wspomnienia o tej wspólnej granicy, nie są dobre - kontynuował Orban. - Najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo narodowe. Nasze stanowisko jest jasne: nie wysyłamy broni na Ukrainę. Nie wysyłamy też żołnierzy, ale jesteśmy w stanie udzielić wszelkiej pomocy; humanitarnej, przeszkolenia lekarzy czy pomocy uchodźcom - dodał.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy stwierdził jednak, że "sytuacja jest niebezpieczna", trwa wojna. - Jedynym sposobem na zakończenie wojny są rozmowy pokojowe. Nie da się inaczej zakończyć wojny. Nie jest ważne, kto wygra, ważne, żeby zapanował pokój - mówił Orban.

Fico o Ukrainie. "Powinniśmy wspierać rozmowy pokojowe"

Premier Słowacji Robert Fico początkowo stwierdził, że nie będzie mówił o temacie wojny w Ukrainie, bo "jego stanowisko jest dobrze znane". - Przyznaję, że mam za sobą wiele spotkań Grupy Wyszehradzkiej, na których przysypiałem, ponieważ tematy nie były zbyt ciekawe. Dziś jednak nie było czasu do ziewnięć, a nasze rozmowy były szalenie istotne dla przyszłości V4 - wyznał Fico.

Wbrew swojej deklaracji nawiązał jednak do wojny w Ukrainie, mówiąc, że pojawiały się opinie, iż wskutek nieporozumień w tej sprawie Grupa Wyszehradzka rozpadnie się.

- Nie wierzę w to, że powinniśmy wspierać Kijów militarnie, powinniśmy wspierać rozmowy pokojowe. Ta wojna skończy się za kilka lat i jestem przekonany, że V4 dalej będzie miało znaczenie - podkreślił.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (403)