Tusk niemal pewien komisji śledczej ws. Pegasusa
Donald Tusk powiedział, że jest w 90 proc. pewien, że w Sejmie powstanie komisja śledcza w sprawie używania przez polskie służby oprogramowania Pegasus. Stwierdził, że trwają w tej sprawie rozmowy z ludźmi, którzy obecnie wspierają obóz władzy. Były premier odniósł się również do zarzutów, że podwyżki cen gazu to wina jego rządu.
We wtorek "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że wśród osób inwigilowanych przy pomocy Pegasusa mogli się również znaleźć m.in. były rzecznik PiS Adam Hofman oraz były minister skarbu w rządzie PiS Dawid Jackiewicz. Te doniesienia w "Faktach po Faktach" skomentował były premier Donald Tusk, który stwierdził, że nie dziwią go te doniesienia i że są one odzwierciedleniem obsesji kontroli Jarosława Kaczyńskiego.
- To jest natura podglądaczy, to jest taka zwyrodniałość, która nie mieści się w głowie normalnemu człowiekowi, ale dla nich władza oznacza obsesję kontroli, a na końcu ta władza wyrodnieje właśnie w taki sposób - powiedział.
Sejmowa komisja śledcza ws. Pegasusa stanie się faktem?
Były premier zdradził również, że w Sejmie trwają rozmowy, które mogą poskutkować powstaniem komisji śledczej ws. używania przez polskie służby Pegasusa. Polityk ocenił szanse na powstanie takiej komisji na 90 proc.
Porażka Ministerstwa Zdrowia? Wiceminister Waldemar Kraska o rozpadzie Rady Medycznej
- Wydaje się, że do końca tego tygodnia będzie już jasne, czy będzie możliwa większość na zbudowanie komisji śledczej, która będzie badała sprawy legalności podsłuchów i tego typu procedur. Wydaje się, że jest grupa polityków, którzy dzisiaj wspierają, władzę gotowych do powołania takiej komisji - przekazał.
Tusk apelował również, by nie bagatelizować tej sprawy i nie przyzwyczajać się do realiów, w których afery podsłuchowe nie są czymś nie do zaakceptowania. - Na miłość Boga, nie przyzwyczajajmy się do tego. To jest rzecz absolutnie nie do zaakceptowania w żadnej demokracji, że władza tak namiętnie i zupełnie bez uzasadnienia podsłuchuje liderów opinii publicznej, prawników, polityków opozycji - mówił.
Wina Tuska? "Domena memów i dowcipów"
Przewodniczący PO odniósł się również do zarzutów ze strony polityków PiS, a w tym premiera Mateusza Morawieckiego, który odpowiedzialność za obecne podwyżki gazu zrzuca na rządy Donalda Tuska. - Wolałbym nie komentować bzdur i takiej tandetnej propagandy - powiedział. - Sądziłem, że to jest domena memów i dowcipów - dodał.
Tusk zastanawiał się, czy takie wypowiedzi nie oznaczają, że rząd nie ponosi właściwie żadnej odpowiedzialności za państwo. - Jeśli po sześciu latach władzy za nic nie odpowiadacie, to oddajcie tę władzę. Po co komu rząd, który za nic nie chce ponosić odpowiedzialności? Po co komu rząd, który każde swoje niepowodzenie będzie tłumaczył, że to poprzednicy? Niedługo sięgną chyba w ogóle po XIX wiek - stwierdził.