Tusk: nie zmienimy zdania ws. Eriki Steinbach
Premier Donald Tusk powiedział, że
Polska nie zmieni zdania ws. udziału Eriki Steinbach we władzach
placówki poświęconej powojennym przesiedleniom Niemców. Polska
obawia się, że nominacja Steinbach wpłynie na pogorszenie relacji
obu państw.
17.02.2009 | aktual.: 17.02.2009 17:11
- Nie ma mowy, aby jakikolwiek polski polityk zaakceptował tę sytuację. Pani kanclerz Angela Merkel zrozumiała, jestem o tym przekonany, że my możemy w Polsce różnić się pod wieloma względami, że ja mam inny pogląd niż moi oponenci na znaczenie relacji polsko-niemieckich. Uważam, że trzeba budować dobre relacje polsko-niemieckie, ale są takie sprawy, gdzie nie ma mowy, abyśmy zmienili zdanie. W tej sprawie zdania nie zmienimy - powiedział Tusk.
Kontrowersje między Berlinem, a Warszawą budzi ewentualny udział w radzie fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach.
Według nieoficjalnych informacji rząd w Berlinie zamierza odłożyć decyzję dotyczącą powołania rady Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" do 2010 bądź 2011 r., tak by sprawa ta nie stała się tematem kampanii wyborczej oraz nie zaostrzyła stosunków polsko-niemieckich w roku, w którym oba kraje obchodzą ważne rocznice.
W poniedziałek w Berlinie prof. Władysław Bartoszewski rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel m.in.: o kontrowersjach wokół władz fundacji poświęconej wysiedleniom Niemców. Po tej rozmowie Bartoszewski powiedział, że jest przekonany, iż nic nie zakłóci stosunków polsko-niemieckich w obecnym jubileuszowym roku.
- Jeśli należało się czegoś obawiać, to tego, że ze względu na wybory liderzy CDU podejmą taką decyzję - ze względu na nacisk wewnątrz partii pani Merkel - powiedział Tusk. Ocenił jednocześnie, że kanclerz Merkel sprawia wrażenie osoby zainteresowanej porozumieniem z Polską w tej sprawie, a nie "zaognianiem relacji z Polską wokół sprawy".
Tusk podkreślił, że w dwóch sprawach "o bardzo różnej wadze, ale o symbolicznym charakterze - kwestia Eriki Steinbach i Gazociągu Północnego wygląda w ten sposób, że na razie skutecznie udaje się powstrzymywać przed decyzjami niekorzystnymi dla Polski".
Tusk był też pytany o niedzielną wypowiedź Bartoszewskiego dotyczącą kontrowersji w sprawie możliwego powołania Steinbach. "Czy jest prawdopodobne, żeby papież Benedykt XVI posłał biskupa Williamsona na pertraktacje do Jerozolimy? Zakazane to nie jest, ale mądre by nie było" - powiedział Bartoszewski. Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" ocenił, że Bartoszewski "zagalopował się".
- Porównanie jak porównanie - powiedział szef rządu. Premier poinformował też, że wizyta Bartoszewskiego w Berlinie była efektem rozmowy Tuska z Merkel w Monachium. - Kanclerz Merkel poinformowała mnie, że Związek Wypędzonych jednak delegował, czy usiłuje delegować Erikę Steinbach do władz tej instytucji, którą Niemcy powołują. Poinformowałem panią kanclerz, że z polskiego punktu widzenia to jest sytuacja nie do zaakceptowania - relacjonował Tusk przebieg rozmowy.
Tusk powiedział też, że Bartoszewski przedstawił "szczegółowo i precyzyjnie" argumenty polskiej strony. Bartoszewski powiedział m.in.:, że ze strony polskiego rządu będzie to musiało spotkać się z pewnymi decyzjami, które "nie będą ułatwiały relacji polsko - niemieckich". Premier podkreślił też, że jest bardzo zadowolony z prof. Bartoszewskiego i dzięki takim ludziom jak Bartoszewski śpi spokojnie.