Tusk: nie ma bata na lewicową większość


Posłuchaj wywiadu

Tusk: nie ma bata na lewicową większość
Źródło zdjęć: © Archiwum

04.03.2005 | aktual.: 04.03.2005 15:42

Gościem Radia Zet jest wicemarszałek Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry. Dlaczego Platforma Obywatelska będzie przeciwko impeachmentowi dla prezydenta, czyli zdjęciu prezydenta z urzędu ? Dzisiaj polska polityka w przededniu wyborów, bo te wybory będą do parlamentu, jeśli nie w czerwcu, to najpóźniej we wrześniu, a więc to jest na wyciągniecie ręki, polska polityka przede wszystkim te partie, które podejrzewa się słusznie czy nie, o wygraną w tych wyborach, powinny się skoncentrować na bardzo wiarygodnej ofercie dla Polaków, z której będzie wynikało przeświadczenie, że dobrze będziemy rządzić. To jest dzisiaj kluczowe. I czasami z politowaniem, a czasami z niepokojem patrzę na tych najbardziej radykalnych prawicowych polityków, którzy codziennie mają jakiś nowy pomysł. Pomysł albo radykalny, albo skupiający uwagę i wydaje się, że jest jakaś granica powiedziałbym zdrowego rozsądku. Ja nie jestem fanem prezydenta Kwaśniewskiego i tak jak wczoraj
powiedziałem, nawet jeśli jest się prezydentem i coś złego się zrobiło, to powinno się za to odpowiadać. Natomiast dzisiaj obalanie prezydenta, to próba zbudowania kolejnego show politycznego i na to, moim zdaniem, szkoda czasu. Za kila miesięcy są przecież wybory prezydenckie i po co udawać, że coś ważnego dla Polski się proponuje wszczynając tę awanturę o prezydenta. Czyli z politowaniem pan patrzy na swojego przyszłego koalicjanta, czyli PiS, bo to jest pomysł PiS-u. Nie, nie użyłbym takiego słowa wobec liderów Prawa i Sprawiedliwości, bo to byłoby niesprawiedliwe, natomiast nie ma wyrozumiałości, powiem szczerze, dla takich pomysłów, które pachną taką czystą polityką, takim czystym spektaklem, bo tego jest nie za mało, tylko za dużo. Wolałbym, żeby propozycje braci Kaczyńskich i innych liderów PiS-u bardziej przypominały odpowiedzialne próby budowania programu rządowego, niż takie licytowanie się z Romanem Giertychem i skrajną prawicą, kto bardziej błyśnie w swoim antykomunizmie. Marek Balka zapowiedział
wczoraj, że 5 maja kończy swoją misję i zapowiedział właściwie, że wstępuje do nowej Partii Demokratycznej. Sojusz Lewicy Demokratycznej na razie nie chce się określić, czy będzie głosował za samorozwiązaniem. Czy sądzi pan, że prezydent może przekonać SLD do samorozwiązania ? Ciągle jesteśmy w podobnej sytuacji, jak cała opinia publiczna, tzn. ciągle nie wiemy kiedy będą wybory, ponieważ ja nie rozumiem zapowiedzi pana Marka Belki, że 5 maja jego misja i tak się kończy, no bo jeśli 5 maja SLD nie podniesie rąk za samorozwiązaniem Sejmu, to co to będzie oznaczało, dymisję Marka Belki ? No, pomysł radujący większość Polaków, ale oznaczający, że wybory byłby w lipcu. To jest skomplikowany kalendarz konstytucyjny, nie chcę nikogo zanudzać, ale tak naprawdę kluczowe nie są dobre intencje pana Belki, pana Kwaśniwskiego, czy liderów opozycji, tylko to, czy SLD wreszcie po męsku powie – tak jest, obiecaliśmy, skracamy kadencje, wybory na wiosnę i czy podniosą ręce. Tego nikt nie umie zagwarantować dzisiaj, ani pan
Kwaśniewski, ani pan Belka, bo oni też raczej wygłaszają poglądy póki co, a nie mówią, że nasze ugrupowanie zrobi tak i tak. A ja mam wrażenie, że cokolwiek by powiedział wczoraj Marek Belka, gdyby nawet wprost powiedział, że przystępuje do nowej partii, to Sojusz Lewicy Demokratycznej i tak będzie chciał trwać w takiej sytuacji, w jakiej jest. Słyszeliśmy oboje, także u pani w audycji telewizyjnej, to zaskakujące oświadczenie pana Janika, jednego z szefów SLD, który właśnie dokładnie to powiedział – cokolwiek nie zrobi nasz premier, my i tak będziemy go popierać, ponieważ chcemy dotrwać do jesieni. Tak brzmi, gdyby rozebrać to z tych propagandowych formułek, komunikat SLD i ja mam gorzką satysfakcje, że jest zgodny z moja intuicją jeszcze sprzed roku, że SLD odspawać się od diety, przy tak niskich notowaniach, nie pozwoli wcześniej. Ja ciągle sądzę, że nie ma bata na tą lewicową większość. Ale może tym batem będzie nowa formacja, Partia Demokratyczna, bo powoli zaczyna rozbierać Sojusz Lewicy Demokratycznej
i do maja być może coraz mnie głosów będzie za tym, żeby być przeciwko samorozwiązaniu. Dwa, czy trzy tygodnie temu, mijając pana Oleksego na korytarzu Sejmowym, mówię, panie premierze, albo panie marszałku – nie wiem, nigdy nie pamiętam jakiego tytułu należy użyć, bo on miał dużo funkcji, ale załóżmy panie premierze – nie w moim i nie w Platformy interesie, ale w waszym interesie jest zrobić wybory nawet w marcu, bo w kwietniu może już nawet śladu nie być po SLD, bo to jest już trzecia czy czwarta partia, która powstaje na gruzach SLD i miałem wrażenie, że ta moja żartobliwa uwaga wcale nie śmieszy pana Oleksego, że zaczyna rozumieć, że rzeczywiście przedłużanie bytu tego parlamentu zaczyna być śmiertelnym, zagrożeniem dla jego partii. Być może to – być albo nie być SLD – spowoduje, że Polacy będą mieli szybciej nowy parlament. Może ta nowa formacja może być także zagrożeniem dla innych partii, może być zagrożeniem dl SdPl-u, może być zagrożeniem dla Platformy Obywatelskiej, bo niektórzy mają już dosyć
radykalnego języka Platformy Obywatelskiej i może zechcą spojrzeć w inna stronę ? Powiem szczerze, jeżeli ktoś uważa, że język Platformy jest radykalny, to znaczy, że nie słyszy prawdziwych radykalizmów. Ale ja nie mam potrzeby obrony Częstochowy. Jeśli ktoś w Polsce był gotów sympatyzować z Platformą, głosować na Platformę, a równocześnie jest fanem polityki pana Belki i pana Hausnera, to znaczy, że nie do końca rozumiał na czym polega propozycja Platformy. Ta propozycja Platformy dla polskiej gospodarki, dla polskiego ustroju jest wyraźnie inna niż to, co proponuje ta część SLD, utożsamiana z panem Belką i panem Hausnerem. Gdyby się miało okazać, ja nie wierzę, że tak będzie, ale gdyby się miało okazać, że Partia Demokratyczna jeszcze bardziej uporządkuje i jeszcze bardziej uczytelni polską politykę, to ok., ale ja się cieszę, że powoli, po kilku dniach zamieszania wokół Partii Demokratycznej, coraz więcej komentatorów, obserwatorów, analityków widzi, że tak naprawdę jest to inteligentna i bardzo
interesująca próba zagospodarowania najlepszej części tego umiarkowanego lewicowego elektoratu i w tym sensie ta misja może być bardzo pożyteczna. Chciałbym żyć w Polsce, gdzie lewice stanowią tacy ludzie, jak Frasyniuk, Hausner czy Belka, a prawicę tak jak dzisiejsza Platforma, wtedy wszyscy czulibyśmy się bezpiecznie. A skąd takie kpiny Platformy Obywatelskiej, że komuniści buduj a nową partię ? Ja takiego języka raczej nie używam. Jan Rokita. Jan Rokita ma taki temperament taki bardzo ostry i nie oszczędza w słowach nikogo. Natomiast jest coś na rzeczy, o czym aż huczy w warszawskich salonach, kto naprawdę zakłada, w jakich miejscach naprawdę dyskutuje się o Partii Demokratycznej. Gdzie ? No, te żarty tygodnika “Wprost”, a może nie żarty, że Partia Demokratyczna urodziła się w rozmowie między Adamem Michnikiem, a Jerzym Urbanem. Ale to są żarty, czy takie złośliwości, typowe ploteczki dla Warszawy, natomiast jeśli Polacy słyszą, że Władysław Frasyniuk, bohater także i byłem jego współpracownikiem, także w
tych najcięższych czasach, że zakłada nową partię i idzie do prezydenta Kwaśniewskiego spytać, kto jeszcze w tej partii mógłby się znaleźć, no to dla tej części przywiązanej do tradycji solidarnościowej, do tradycji antykomunistycznej, to są sygnały przykre. A wierzy pan w takie plotki, że Władysław Frasyniuk naprawdę poszedł do prezydenta ? To Władysław Frasyniuk mówił kila razy, że uda się do prezydenta Kwaśniewskiego ustalić jeszcze kolejne ruchy. Ja nie mówię, że to jest prawda, tylko to są komunikaty wygłaszane przez Władysława Frasyniuka i twierdzę, że dla wielu sympatyków i wyborców Unii Wolności, to są przykre sygnały i rozumiem to, że tak naprawdę jeżeli mówimy o zamieszaniu na polskiej scenie politycznej, o pewnej dezorientacji, to ona dotyczy także sympatyków Unii Wolności. To nie jest tylko tak, że partie obawiają się, ile zabierze im Partia Demokratyczna, to jest także problem Unii Wolności, która nie wie dzisiaj ilu jej sympatyków nie będzie chciało być w partii, której symbolami stają się pan
Hausner, pan Belka, a patronem pan Kwaśniewski, bo to dla wielu z nich też jest przecież problem. Czyli rozumiem, że gdyby tak się stało, że ta partia weszłaby do parlamentu i miałaby dobre wyniki, to pan sobie nie wyobraża sojuszu z taką partią ? Tak naprawdę, dzisiaj, opieramy się na naszych intuicjach, bo przecież nie ma Partii Demokratycznej w sensie podmiotu politycznego, nie ma jakiegoś projektu programu, więc mówimy raczej o naszych przeświadczeniach co to może być. Dzisiaj mam takie wrażenie, że Partia Demokratyczna powstaje między innymi po to, żeby ochronić wpływy części SLD w Polsce, że polityczny skutek powstania Partii Demokratycznej, to jest uratowanie części SLD przed kompletną utratą wpływów na to, co się w Polsce dzieje. No i oczywiście, z mojego punktu widzenia, to nie jest przedsięwzięcie, któremu warto kibicować, bo dla Platformy ważne jest wyeliminowanie lub zredukowanie do minimum wpływów SLD. Jeśli tak ukształtuje się Partia Demokratyczna to będzie naszym konkurentem, nie powiem
przeciwnikiem, bo lepiej, żeby się ludzie nie mordowali w polskim parlamencie, ale proszę traktować to jako dość poważna deklarację. Wolę konkurować z kimś takim, jak Partia Demokratyczna, niż obserwować jak się mordują na śmierć i życie dawni komuniści z panem Giertychem, starszym, młodszym i jego kolegami. Wolałbym z PiS-em i LPR-em niż z PD, tak ? Wolałbym Polska, w której Platforma i PiS konkurują merytorycznie, twardym ale kulturalnym językiem z kimś takim jak Partia Demokratyczna. Jeśli Polska będzie skazana na bójkę między Oleksym, a Giertychem to będzie źle. I na koniec, czy Platforma zagłosuje za tym, żeby Jerzy Hausner przestał być ministrem gospodarki ? Jako wicemarszałek Sejmu, człowiek znający się na rzeczy, musze pani powiedzieć, że wniosków o odwołanie poszczególnych polityków jest pełna szuflada, szczególnie w Samoobronie, Lidze Polskich Rodzin dzisiaj płodzą te wnioski...nie powiem, jak kto, między innym jest też wniosek o odwołanie mnie z funkcji wicemarszałka Sejmu, wiec można przebierać.
Ale oczywiście to nie zmienia faktu, że wolałby, żeby gospodarką nie zarządzał socjalista, jakim jest niewątpliwie pan Hausner. No dobrze, ale tak czy nie ? Jeżeli pojawi się wniosek, podejmiemy decyzje, ale tradycja jest taka, że opozycja domaga się dymisji ministrów i ja bardzo chętnie przyczyniłbym się do tego, żeby pan Hausner przestał rządzić polską gospodarką Ponieważ nasz czas się kończy, muszę pana odwołać. Dziękuję bardzo, gościem Rdaia Zet był Donald Tusk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)