Tusk na nartach. Oszacowali koszty wyprawy
Donald Tusk wybrał się na urlop do włoskich Dolomitów. Ile mógł zapłacić za tą podróż? "Fakt" oszacował koszty wyprawy.
"Podsumowując, podróż Donalda Tuska z Warszawy do Bellamonte i z powrotem będzie kosztowała go ok. 2 tys. zł" - twierdzi "Fakt".
Jak podają media, premier na początku lutego udał się na urlop w góry. Szef rządu pojechał do Bellamonte we włoskich Dolomitach. Tusk dodał na swoje media społecznościowe film, na którym widać jak uczy swoją wnuczkę jeździć na nartach.
"Fakt" podaje, że lider KO udał się w podróż prywatnym samochodem. Gazeta pokusiła się zatem o oszacowanie kosztów samej podróży. Wielogodzinną trasę premier spędził za kółkiem swojego Lexus RX 450h. Japoński SUV wyposażony jest w hybrydowy silnik o pojemności 3,5 l i mocy 263 koni mechanicznych. Dodatkowe 50 koni zapewnia mu silnik elektryczny.
14 godzin za kółkiem
Sama podróż - wedle szacunków - na trasie Warszawa-Bellamonte powinna trwać ok. 14 godzin. Odległość do pokonania to ok. 1,3 km. "Fakt" przyjął, że samochód premiera spala ok. 8 litrów paliwa na każde przejechane 100 km. Dziennik założył jednocześnie, że premier podróżował jedynie z żoną, widoczna na zdjęciu wnuczka szefa rządu dojechała do Włoch innym pojazdem.
Gazeta wyliczała zatem, że podróż w jedną stronę kosztowała premiera ok. 800 zł. "Fakt" uwzględnił przy tym różnice w cenach w poszczególnych krajach na trasie szefa rządu oraz koszt winiety, zakładając, że premier jechał autostradą. Winiety obowiązują w Czechach, Austrii i we Włoszech ich cena także różni się w zależności od kraju.
Dziennik założył jednocześnie, że Tusk wróci już do Polski na zaplanowane na 7 lutego posiedzenie Sejmu. Data ma bowiem znaczenie przy wyborze odpowiedniej winiety.