PolitykaTusk: koalicja nie jest zagrożona

Tusk: koalicja nie jest zagrożona


Premier Donald Tusk oświadczył, że koalicja PO-PSL nie jest zagrożona. Premier powiedział też, że przyśpieszone wybory parlamentarne są w jego ocenie "bardzo mało prawdopodobne".

Tusk: koalicja nie jest zagrożona
Źródło zdjęć: © wp.pl

Szef rządu powiedział, że przed rozmową z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem (PSL) nie podejmuje się interpretacji wywiadu udzielonego przez wicepremiera "Newsweekowi".

- Wicepremier Pawlak sam zwrócił uwagę, że źle interpretuje się jego słowa w tym wywiadzie. Nie chcę popełnić błędu, albo podjąć ryzyka, jakie podjęli dziennikarze interpretując ten wywiad. Poczekam na spotkanie z wicepremierem Pawlakiem - powiedział Tusk. Szef rządu zapewnił jednocześnie, że "nie odczuwa żadnego napięcia" w związku z wypowiedzią prezesa PSL.

Pawlak ocenił w wywiadzie m.in., że o braku podwyżki podatków "zadecydowały sondaże". "Po pracowitej lekturze sondaży przez współpracowników premiera wyszło na to, że publiczność nie chce podnoszenia podatków. Więc podwyżki nie będzie" - mówił. Uznał też, że w sprawie mediów publicznych "widać, że dla PO ważniejszy jest jej interes publiczny niż interesów mediów publicznych". Podkreślił również, że PSL ma własny pomysł na prywatyzację. Jak mówił, resort skarbu przygotowuje "wyprzedaż majątku państwowego, a odpowiedzią PSL i Ministerstwa Gospodarki będzie "propozycja prywatyzacji pracowniczo-menedżerskiej", umożliwiająca zakup spółek pracownikom i kadrze zarządzającej.

W poniedziałek Pawlak napisał na blogu, że komentatorzy podkreślają "drugorzędne elementy" wywiadu, bo on sam chciał położyć nacisk na kwestię prywatyzacji.

- To, że różnimy się z Waldemarem Pawlakiem poglądami na wiele spraw, wiadomo mniej więcej od 20 lat, tutaj nic się nie zmieniło. Natomiast współpraca z panem premierem jest dobra - podkreślił Tusk. Jak dodał nie należy udzielać poważnych wywiadów politycznych w wakacje, bo stają się one wtedy "tematem numer jeden, a w normalnym czasie byłyby tematem numer sześć".

Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski podkreślił, że w zeszłym tygodniu odbyło się spotkanie koalicyjne, na którym liderzy partii rozmawiali m.in. o prywatyzacji. - Spotkanie skończyło się w przyzwoitej atmosferze, nie było zgrzytów - zaznaczył.

Żelichowski zwraca uwagę, że Pawlak był w wywiadzie pytany o tematy dotyczące współpracy koalicyjnej i "trudno, żeby unikał odpowiedzi". Szef klubu ludowców nie zgadza się jednak ze wszystkimi wypowiedziami lidera swojej partii. - Nie podzielam np. tego zdania, że PO działa tylko "pod sondaże", bo to byłoby ubliżające dla Platformy. W tej chwili - w moim przekonaniu - koalicja parlamentarna, pracuje bez zarzutu - ocenił. Dodał, że koalicje rozsypywały się dotychczas w Polsce wskutek walki w parlamencie, a nie w rządzie.

Żelichowski dywagacjami nazywa słowa Pawlaka dotyczące możliwości przeprowadzenia przedterminowych wyborów. Według polityka, nic nie wskazuje na to, że taki scenariusz mógłby zostać zrealizowany.

- Co by to zmieniło? Prawdopodobnie koalicja będzie w tym samym układzie, w którym jest obecnie, bo tylko 4 partie weszłyby do parlamentu; PiS z PO walczą o ten sam elektorat, więc koalicja jest niemożliwa, PO z SLD walczy o ten sam elektorat - koalicja też jest trudna, więc i tak skazani jesteśmy na siebie - powiedział szef klubu ludowców. Inaczej wypowiedzi Pawlaka interpretuje poseł PSL Stronnictwa Eugeniusz Kłopotek. - Albo nastąpi opamiętanie i refleksja w Platformie, albo adios amigos - powiedział polityk. Przypomniał, że on sam nieraz krytycznie wypowiadał się o współpracy PO z PSL, ale - jak przyznał - można było się tym nie przejmować, bo jest on jedynie zwykłym posłem. - Ale jeżeli już nie wytrzymał premier Pawlak, który raczej jest człowiekiem o żelaznych nerwach to sprawa jest poważna - podkreślił.

Kłopotek uważa, że albo PO zreflektuje się i wróci do mechanizmów, w oparciu o które koalicja funkcjonowała w pierwszym roku, albo premier Donald Tusk powie opinii publicznej, że chce rządzić sam. Poseł uważa, że konieczny jest powrót do wzajemnego zaufania, rozmów między koalicjantami, szukania kompromisów, a nie zaskakiwania się propozycjami. Jeśli tak się nie stanie, poseł nie wyklucza przedterminowych wyborów parlamentarnych. - Jeśli się nic nie zmieni w funkcjonowaniu koalicji nie dotrwamy do końca tej kadencji - przewiduje.

Zdziwiony wywiadem Pawlaka dla "Newsweeka jest wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO). - To niezrozumiały, niepotrzebny wywiad. Nie widzę powodu do takich sformułowań. Nie dostrzegam problemów w koalicji - ale nawet, jeśli są - to mamy mechanizmy koalicyjne, jak rada koalicyjna, gdzie można o tym rozmawiać - powiedział.

Według Niesiołowskiego, Pawlak niepotrzebnie roztrząsa "wydumane problemy koalicji" w mediach.

Polityk uważa, że wywiad Pawlaka nie doprowadzi do upadku koalicji. - Jeśli PSL chce przedterminowych wyborów, to znaczy, że chce kryzysu politycznego w Polsce. Ja w to nie wierzę, to po prostu niemożliwe - zaznaczył. Wyraził też nadzieję, że rozmowa w ramach koalicji "oczyści" atmosferę. - Mam podstawowe pytanie: o co chodzi panie wicepremierze Pawlak? - dodał polityk PO.

Z kolei wiceszef PO Waldy Dzikowski nie widzi nic złego w wywiadzie Pawlaka dla "Newsweeka". - To była bardzo szczera wypowiedź naszego koalicjanta. Pawlak pokazał troskę o koalicję. Przyjmujemy jego słowa z pokorą i oceniamy, jako chęć porozmawiania wewnątrz koalicji - ocenił.

- Nie ma mowy o zerwaniu koalicji. Po prostu mąż powiedział swojej małżonce: więcej dbaj o małżeństwo. Dlatego moim zdaniem nic złego w małżeństwie-koalicji się nie dzieje. Koalicja trwa i jest w dobrej kondycji - podkreślił Dzikowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)