Tusk jedynym kandydatem. "Jest temperatura"
Prawo i Sprawiedliwość tuż przed świętami skierowało do Sejmu projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego. Jak twierdzą politycy partii rządzącej, chodzi o zwiększenie frekwencji. Opozycja grzmi, że to sposób na szukanie zwiększenia topniejącego poparcia. Mimo kolejnej mobilizacji PiS, opozycja ciągle nie porozumiała się w sprawie potencjalnego wspólnego startu w przyszłorocznych wyborach. W programie "Tłit" Wirtualnej Polski był o to pytany Tomasz Siemoniak z Koalicji Obywatelskiej. - Decyzji nie ma i nasze intencje są jasne. Jesteśmy za jedną listą, apelujemy o nią, prosimy. Tam jest wiele wybitnych osobowości, więc nie wydaje mi się, żeby strach tam kogoś paraliżował. To raczej obawa bardziej tożsamościowa, że jeśli za wcześnie się powie, że idziemy razem, to wyborcy przerzucają się na tego większego. Ta kampania już się toczy, jest temperatura, ale pewne rzeczy jest trudno przyspieszyć. Jak się nie uda, największy ciężar jest na nas. Sondaże pokazują, że dystans jest bardzo mały i wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią, że PiS będzie coraz słabszy. Kto byłby dobrym premierem? Dla mnie to odpowiedź oczywista: Donald Tusk. Jest liderem największego ugrupowania opozycyjnego, był premierem przez siedem lat. Nie ma lepszego polityka do pokierowania rządem. Trochę tak jest, że trudność tego kryzysu, skutków rządów PiS wymaga tego, żeby ktoś formatu Tuska stanął na czele rządu, a Tusk jest jeden - oceniał Siemoniak.