Polska"Tusk i Grabarczyk kłamali w sprawie budowy A2"

"Tusk i Grabarczyk kłamali w sprawie budowy A2"

Politycy SLD uważają, że premier Donald Tusk i minister infrastruktury Cezary Grabarczyk kłamali, zapowiadając, że prace na odcinku autostrady A2 między Strykowem a Konotopą ruszą pod koniec lipca. SLD nie wyklucza, że poprze wniosek PJN o odwołanie Grabarczyka.

28.07.2011 16:37

Wiceszef sejmowej Komisji Infrastruktury Wiesław Szczepański i rzecznik partii Tomasz Kalita przywołali wypowiedź premiera z 13 czerwca, w której zapowiadał, że "z końcem lipca już na sto procent" ruszą prace na odcinku autostrady A2, którą początkowo zbudować miało chińskie konsorcjum Covec.

- Chcemy dzisiaj zarzucić publiczne kłamstwo i niedotrzymanie słowa premierowi polskiego rządu. Nie może być tak, że w sytuacji kryzysowej premier polskiego rządu zapowiada, że na sto procent ruszą prace na autostradzie A2. Jest koniec lipca i nie dość, że nie toczą się tam żadne prace, to jeszcze nie ma za bardzo perspektywy, widoków na to, żeby jakiekolwiek prace zostały rozpoczęte w najbliższym czasie - podkreślił Kalita.

Jak dodał, wbrew wcześniejszym zapowiedziom Tuska, 15 lipca nie została formalnie podpisana żadna umowa z firmą, która będzie kontynuować budowę A2 między Strykowem a Konotopą. - Mamy zapowiedzi pana ministra Grabarczyka, że być może w ciągu kilku dni taka umowa zostanie podpisana. Tak nie może być, że premier polskiego rządu w tak ważnej sprawie jak budowa ważnego odcinka autostrady przed Euro 2012 zapowiada, że ta sytuacja kryzysowa wokół A2 zostanie rozwiązana, po czym po kilku tygodniach okazuje się, że nic w tej sprawie nie zostało zrobione - zaznaczył Kalita.

Zdaniem Szczepańskiego, nawet jeśli umowa na budowę reszty odcinka A2 zostanie podpisana w tym tygodniu, realny termin rozpoczęcia prac to wrzesień. - Sprowadzenie nowych pracowników, maszyn na plac budowy, przy proteście jeszcze podwykonawców sprawia, że termin końca lipca jest konkretnie nierealny. Zapomnijmy więc dzisiaj o przyjemności jechania A2 na Euro 2012 - mówił poseł Sojuszu.

Jak przypomniał, dwa tygodnie temu politycy SLD spotkali się z przedstawicielami polskich podwykonawców, którym Covec jest winien ponad 50 milionów złotych.

Z inicjatywy Sojuszu doszło do spotkania tych przedsiębiorców z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. W spotkaniu brali udział także wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury Wiesław Szczepański (SLD) i Stanisław Żmijan (PO) oraz posłanka SLD Zdzisława Janowska.

Po spotkaniu posłowie poinformowali, że GDDKiA nie wycofuje się z chęci pomocy podwykonawcom, którzy pracowali przy budowie autostrady A2. - GDDKiA, konkretnie dyrektor Witecki, mimo że nie jest stroną podjął się roli doprowadzenia do stanu, aby te firmy otrzymały zadośćuczynienie za wykonane roboty i za dostarczone towary i usługi - powiedział Żmijan.

Szczepański poinformował z kolei, że podwykonawcy zobowiązali się w ciągu siedmiu dni dostarczyć do GDDKiA dokumenty i faktury potwierdzające wykonanie robót. - Potem Generalna Dyrekcja zakłada, że w ciągu kilku dni będzie te faktury weryfikowała, czy rzeczywiście roboty zostały wykonane - dodał.

- Pan dyrektor zobowiązał się w przyszłym tygodniu do kolejnego spotkania, na którym już pokaże kolejny harmonogram ewentualnie realizacji - powiedział Szczepański.

Dodał, że GDDKiA "dysponuje kwotą około 40 milionów złotych, która mogłaby służyć zadośćuczynieniu tym firmom", ale może ona być większa. Poinformował także, że w niektórych przypadkach firmy mogą uzyskać wypłatę całości należności - będzie to zależało od tego, czy dostarczą wszystkie niezbędne dokumenty.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad 13 czerwca odstąpiła od kontraktu z chińskim konsorcjum Covec na obu odcinkach A2 - Covec miał wybudować odcinek C o długości 20 km za 534,5 mln zł oraz odcinek A o długości 29,2 km za 754,5 mln zł. Powodem zerwania umów były zaległości płatnicze Chińczyków wobec podwykonawców, oraz żądania renegocjacji kontraktu. W środę Grabarczyk mówił, że rozpoczęcie prac na A2 to "kwestia dni".

Podczas wcześniejszej konferencji prasowej Szczepański nie wykluczył poparcia dla wniosku PJN o odwołanie ministra infrastruktury. Kilka dni temu wiceszefowa PJN Elżbieta Jakubiak zapowiedziała, że PJN zamierza rozpocząć rozmowy z innymi klubami opozycyjnymi o wspólne złożenie wniosku w tej sprawie. Byłby to już trzeci wniosek o odwołanie Grabarczyka - wcześniej domagały się tego kluby PiS oraz SLD.

- Wiemy, że pani poseł Jakubiak zapowiedziała złożenie takiego wniosku. Jeśli klub PJN zwróci się do nas z taka prośba, to my poważnie rozważymy możliwość poparcia tego wniosku - powiedział Szczepański.

Źródło artykułu:PAP
chinypolskacovec
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)