Tusk wprost do Kaczyńskiego. "Mogę dać parę adresów"
- Bardzo bym chciał, by Jarosław Kaczyński oprócz spotkania ze swoimi zwolennikami, pojechał do dowolnej firmy zależnej od cen energii i porozmawiał z tymi ludźmi - zaapelował szef PO Donald Tusk. - Chłopie, jak już tak jeździsz, to powiedz, co zrobisz, aby uratować przed upadkiem setki polskich firm - dodał.
03.09.2022 | aktual.: 03.09.2022 15:35
W sobotę Donald Tusk odwiedził w Konstantynowie Łódzkim zakład włókienniczy Biliński. Lider PO zwracał uwagę, że otrzymuje sygnały od przedsiębiorców nie tylko z branży włókienniczej, ale także m.in. ceramicznej, o wzrostach cen gazu, które za chwilę mogą doprowadzić do tego, że "kilkaset, może kilka tysięcy ludzi pójdzie na bruk".
"Mogę dać parę adresów"
Na konferencji prasowej po spotkaniu szef PO został zapytany o objazd kraju przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w sobotę odwiedza Nowy Targ i Nowy Sącz.
- Bardzo bym chciał, żeby oprócz spotkania ze swoimi zwolennikami w zamkniętych salach, Jarosław Kaczyński pojechał – mogę dać parę adresów, może być Końskie, gdzie padnie fabryka ceramiczna, może być Ostrowiec z hutą Celsa, to może być Sandomierz, to może inna dowolnie wybrana mała, średnia czy duża firma, która jest zależna od cen energii. I żeby pogadał z tymi ludźmi - powiedział Tusk.
"Chłopie, jak już tak jeździsz, to powiedz, co zrobisz"
Szef PO zasugerował, że Kaczyński może odwiedzić także zakład Biliński Konstantynowie Łódzkim.
- Tutaj nie powinien stać lider opozycji, ale najwyższy państwowy urzędnik, premier albo lider partii rządzącej, bo ja mogę dzisiaj apelować, a oni mogą dzisiaj podjąć decyzję. Więc, chłopie, jak już tak jeździsz, to powiedz, co zrobisz, aby uratować przed upadkiem setki polskich firm – mówił Tusk.
Czytaj też: Tragiczny finał zabawy. 13-latek porażony prądem