ŚwiatTurystyczny statek zatonął w Turcji

Turystyczny statek zatonął w Turcji

Przeładowany turystyczny statek zatonął
w pobliżu portu na riwierze tureckiej.
Czterech pasażerów utonęło, a trzech uznano za zaginionych - podała
turecka policja. Według biur turystycznych wysyłających Polaków do
Turcji, na statku nie było naszych rodaków.

Na pokładzie statku znajdowało się 125 ludzi. Wielu pasażerów wpław dopłynęło do brzegu, pozostali ratowali się, korzystając z łodzi ratunkowych. 21 osób hospitalizowano - poinformowali przedstawiciele miasta Alanya.

Burmistrz Alanyi, Gunhan Sarikaya, powiedział, że liczba zaginionych osób nie jest pewna. Według policji, ratownicy poszukują dwojga dzieci i kobiety, które zaginęły na płytkich wodach koło Alanyi.

Według burmistrza, stateczek dla maksymalnie 72 pasażerów miał na pokładzie o wiele więcej ludzi i zatonął właśnie dlatego. Wcześniejsze doniesienia mówiły o tym, że łódź rozbiła się o skały.

AP pisze, że ratownicy wyłowili z morza ciała czterech Turków.

Konsul Lech Saszcza z polskiej ambasady w Ankarze powiedział PAP, że nie ma informacji o tym, że wśród poszkodowanych są Polacy. Zastrzegł jednocześnie, że na ostateczną identyfikację ofiar trzeba będzie poczekać, i że w tego rodzaju przypadkach turecka policja udziela bardzo skąpych informacji.

Konsul skontaktował się z przedstawicielami biur podróży wysyłających Polaków do Turcji. Twierdzą, że ich klienci nie uczestniczyli w tej morskiej wycieczce i że żadnego polskiego turysty nie brakuje - powiedział.

Stateczek, którym oferowano nocne przejażdżki, zatonął w 10 minut po wyjściu z portu.

Jeden z pasażerów, 32-letni Ceren Mehtap, który dopłynął do brzegu ze swoją 8-letnia córeczką, uważa, że gdyby statek zalazł się dalej od brzegu, ofiar byłoby kilkunastokrotnie więcej.

Kapitan uciekł od razu po katastrofie. Władze zatrzymały troje ludzi w związku z zatonięciem statku; ich tożsamości nie ujawniono. Wypadki z przeładowaniem i inne naruszenia zasad bezpieczeństwa zdarzały się już wcześniej.

Władze Alanyi zabroniły nocnych wycieczek morskich aż do odwołania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)