Turysta z Chin przez przypadek trafił na 12 dni do ośrodka dla uchodźców w Niemczech
• Turysta z Chin spędził 12 dni w ośrodku dla uchodźców na zachodzie Niemiec
• Doszło do tego przez nieporozumienie
• Mężczyzna zamiast zgłosić kradzież, podpisał wniosek o azyl
• O przygodzie Chińczyka poinformował Niemiecki Czerwony Krzyż
08.08.2016 | aktual.: 08.08.2016 17:35
31-letni mężczyzna, mówiący jedynie po mandaryńsku, "wprawił w ruch machinę, z której w pierwszym momencie nie mógł się uwolnić" - skomentował szef Czerwonego Krzyża w regionie miasta Muenster, położonego w Nadrenii Północnej-Westfalii na zachodzie Niemiec.
Dzięki aplikacji tłumaczeniowej udało się odtworzyć podróż Chińczyka, któremu ukradziono portfel w Heidelbergu. Mężczyzna planował kontynuować podróż do Francji i Włoch - podał lokalny dziennik "Duelmener Zeitung".
Wszystko wskazuje na to, że zamiast dotrzeć na komisariat, turysta trafił do urzędu, gdzie wręczono mu wniosek o przyznanie azylu. Następnie mężczyznę przewieziono do tymczasowego ośrodka dla uchodźców w Dortmundzie, gdzie musiał oddać swój paszport wraz z wizą. Podróż zakończył w ośrodku w Duelmen, gdzie został zarejestrowany jako uchodźca.
Władze potrzebowały 12 dni, by dokonać rekonstrukcji wydarzeń i zwrócić Chińczykowi jego dokumenty. Po załatwieniu formalności mężczyzna ruszył w dalszą podróż.