Tureckie drony bojowe zbombardowały Kurdów w Syrii

W okolicy Tel Tamer wybuchły zacięte walki między syryjskimi rebeliantami, których sprzymierzeńcem jest Turcja a Kurdami, wspieranymi przez wojska rządowe Syrii - podało w sobotę Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. To 40 km od granicy z Turcją.

Tureckie siły wsparły rebeliantów bombardowaniem pozycji Syryjskich Sił Demokratycznych (SSD), przeprowadzonym przez drony bojowe.

Według Obserwatorium, turecki nalot spowodował więcej niż zwykle ofiar wśród SSD i sprzymierzonych z nimi Kurdów. M.in. zginął bojownik SSD, a inny został ranny. W trakcie przewożenia rannych poszkodowany został również członek zespołu Kurdyjskiego Czerwonego Krzyża.

Jak poinformowała w sobotę wieczorem turecka agencja prasowa Anatolia, prezydenci Turcji i Rosji. Recep Erdogan i Władimir Putin przeprowadzili rozmowę telefoniczną na temat sytuacji na granicy turecko-syryjskiej. Przywódcy podkreślili konieczność utrzymania obecnego zawieszenia broni w północno-wschodniej Syrii. Rozmawiali też o "koordynacji działań w celu ustabilizowania sytuacji" w tym regionie.

Zbrojna ofensywa Turcji i sprzymierzonych z jej siłami syryjskich bojowników pod nazwą "Źródło Pokoju" rozpoczęła się 9 października w północno-wschodniej Syrii. Jak deklarowała Turcja, jej celem miało być wyparcie bojowników kurdyjskich Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG) z przygranicznego pasa na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej. Utworzona ma tam być "strefa bezpieczeństwa", do której Ankara chce przesiedlić syryjskich uchodźców przebywających w Turcji.

Władze w Ankarze uważają kurdyjskich bojowników za terrorystów, bo mają powiązania ze zdelegalizowaną w Turcji separatystyczną Partią Pracujących Kurdystanu.

Źródło: SOHR, Polsat News

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl