Turecki noblista boi się o życie

Wątpliwości co do bezpieczeństwa Orhana Pamuka pojawiły się po zamordowaniu w tym miesiącu w Stambule znanego tureckiego dziennikarza ormiańskiego pochodzenia Hranta Dinka. Główny podejrzany o to zabójstwo, gdy wchodził do sądu pod eskortą policji, oświadczył, że Pamuk powinien się mieć na baczności.

Rzecznik niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych powiedział, że nie dysponuje żadnymi informacjami mającymi świadczyć o ewentualnym zagrożeniu dla Pamuka.

Pamuk, który zdobył Nagrodę Nobla w ubiegłym roku, miał od piątku począwszy odwiedzić kilka niemieckich miast, w tym Kolonię, Hamburg, Stuttgart i Monachium. Miał też otrzymać tytuł doktora honoris causa na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie.

Poinformował nas wieczorem, że postanowił odwołać wizytę. To była jego decyzja. Nie podał jej powodów - powiedział rzecznik wydawnictwa Hanser z Monachium.

Według niemieckich mediów Pamuk obawia się zamachu na swoje życie.

Dink był znienawidzony przez tureckich skrajnych nacjonalistów, bo zachęcał Turków do uznania masowych mordów na Ormianach na tureckim terytorium w 1915 r.

Zarówno on, jak i Pamuk mieli w tureckim sądzie sprawy na podstawie ustaw ograniczających wolność słowa. Pamuka sądzono za obrazę "tureckości", gdy powiedział szwajcarskiej gazecie w 2005 roku, że podczas I wojny światowej zginął w Turcji milion Ormian, a w ostatnich latach - 30 tys. Kurdów, ale nikt oprócz niego "nie ma odwagi o tym mówić". Zarzut ostatecznie oddalono z powodów proceduralnych.

Według organizacji pisarzy PEN, groźby pod adresem Pamuka należy brać na poważnie. UE powinna stale jasno dawać do zrozumienia, że przystąpienie Turcji będzie możliwe dopiero wtedy, gdy umocni się tam demokracja - powiedział prezes niemieckiego PEN-Klubu Johano Strasser.

W Polsce ukazała się dotąd jedna powieść Pamuka - "Śnieg".