Turecki inżynier porwany
Oddział afgańskich talibów porwał w
rejonie Kandaharu tureckiego inżyniera, zatrudnionego przy
odbudowie sieci dróg w Afganistanie. W niedzielę porywacze
zagrozili "egzekucją" Turka, jeśli władze kabulskie nie zwolnią
osiemnastu uwięzionych talibańskich bojowników.
02.11.2003 | aktual.: 02.11.2003 14:39
Rzecznik talibów, który przedstawił się jako mułła Akim Latifi, przekazał żądanie telefonicznie władzom Kandaharu. Domagał się m.in. zwolnienia Sajeda Muhammada Szahida Chaili, wysokiej rangi członka talibańskiego rządu przez jego upadkiem w grudniu 2001 roku.
Lokalne władze a także rząd w Kabulu wcześniej wykluczały wszelkie negocjacje z talibami - od rana w niedzielę sprawa była jednak przedmiotem dyskusji w siedzibie władz Kandaharu, z udziałem przybyłych z Kabulu przedstawicieli resortu spraw wewnętrznych. Presje w sprawie inżyniera wywiera też na Kabul Ankara.
Sprawa tureckiego inżyniera Hasana Omala zbiegła się w czasie z zapowiedzianym na niedzielę w Kabulu spotkaniem prezydenta Hamida Karzaja z wysłannikami Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Misja Rady - kierowana przez ambasadora Niemiec w ONZ Guntera Pleugera - ma potwierdzić zarówno poparcie ONZ dla rządu Karzaja jak i zobowiązania międzynarodowej społeczności w kwestii odbudowy Afganistanu.
Delegacja zbada także na miejscu możliwości rozszerzenia misji ONZ w Afganistanie poza Kabul. Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa Afganistanu (ISAF) stacjonują obecnie wyłącznie w stolicy Afganistanu. Uczestniczy w nich 5500 żołnierzy z kilkunastu państw, w tym stuosobowy kontyngent z Polski.
Agencja Associated Press, relacjonująca wizytę RB ONZ w Kabulu, akcentuje, że jak do tej pory żaden kraj nie wyraził gotowości wysłania swych kontyngentów do innych prowincji afgańskich.
Misja RB ONZ odwiedzi poza Kabulem takie miasta jak Herat i Mazar- i-Szarif. Podróżować będzie niemieckim samolotem wojskowym, wyposażonym w broń przeciwrakietową. Ze względu na bezpieczeństwo delegacji anulowano planowaną wizytę w Kandaharze. (iza)