Turecka policja rozpędziła antyrządowych manifestantów na placu Taksim w Stambule
Setki policjantów z oddziałów prewencji wkroczyły rano na plac Taksim w Stambule i rozpędziły antyrządowych manifestantów, którzy od ponad tygodnia okupują ten teren. Przed południem siły porządkowe przejęły kontrolę nad placem.
Operacja policyjna rozpoczęła się tuż po godz. 7.30 czasu lokalnego (6.30 czasu polskiego). Oddziały prewencji sforsowały barykady poustawiane na niektórych ulicach prowadzących do placu i rozpędziły protestujących gazem łzawiącym i armatkami wodnymi.
Policja rozpędziła również setki młodych manifestantów ubranych w kaski i maski gazowe, którzy rzucali w jej stronę kamienie i koktajle Mołotowa.
Policja usunęła namioty i flagi, którymi od kilku dni naszpikowany był plac, a także transparenty zawieszone na jednym z budynków przy placu; przeciwko jego przebudowie od ponad tygodnia protestują mieszkańcy. W rejonie placu mają powstać meczet i centrum handlowe.
Siły porządkowe nie interweniowały jednak w pobliskim parku Gezi, również okupowanym przez demonstrantów. Wcześniej gubernator Stambułu zapewnił, że policja nie zamierza przerywać protestu w parku. "Naszym celem jest tylko usuniecie napisów i transparentów na pomniku Ataturka i Centrum Kulturalnym jego imienia. Nie mamy innych zamiarów" - napisał na Twitterze gubernator Huseyin Avni Mutlu.
Setki protestujących w maskach przeciwgazowych i plastikowych hełmach zgromadziły się na schodach prowadzących z placu Taksim do parku Gezi, podczas gdy policja ustawiła pojazdy z armatkami wodnymi wokół placu.
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział, że spotka się w środę z przedstawicielami demonstrantów, domagających się od 11 dni jego ustąpienia.
Demonstracje przeciwko przebudowie stambulskiego placu przerodziły się 31 maja w antyrządowe demonstracje w całym kraju przeciwko nasilającym się tendencjom autorytarnym we władzach i próbom umiarkowanej islamizacji kraju podejmowanym przez premiera Erdogana.
Wicepremier Bulent Arinc zapewnił w poniedziałek, że rząd będzie działać zgodnie z decyzjami wymiaru sprawiedliwości, zasypywanego wieloma skargami. - Jest decyzja sądu zawieszająca prace rekonstrukcyjne na placu, a cztery inne skargi nie zostały jeszcze zbadane. Jeśli sąd zdecyduje ostatecznie, że ten projekt nie jest dobry, będzie możliwa jego zmiana - dodał.