Turcy ruszyli do akcji. Gigantyczna obława w Stambule
220 punktów kontrolnych, ponad trzy tysiące zaangażowanych osób, wysłane w teren helikoptery i łodzie - tak w czwartek turecka policja realizowała kompleksowy plan "egzekwowania porządku publicznego". Nocna akcja pod hasłem "Pokój w Stambule" doprowadziła do zatrzymania 718 podejrzanych osób.
Tureckie służby porządkowe demonstrują siłę i aktywność w utrzymywaniu spokoju. Przeprowadzane są szeroko komentowane w mediach kontrole.
Jak podaje w piątek Anadolu Agency, nocą w czwartek prowadzona była dwuetapowa obława na osoby mające konflikt z prawem. Patrole piesze i zmotoryzowane zatrzymywały i legitymowały ludzi na ulicach od godziny 20 do 22, a potem - w kolejnym etapie działań - od 22 do północy.
W czasie tych czterech godzin wpadło 718 podejrzanych osób poszukiwanych "za różne przestępstwa" oraz 343 uciekinierów. To plon skontrolowania 206 tys. 851 przechodniów oraz wielu miejsc publicznych i jednej firmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podają mundurowi w oficjalnym komunikacie, przy zatrzymanych znalezionych zostało "70 pistoletów i karabinów bez zezwolenia, 9 pistoletów ślepych, 447 nabojów, 25,4 gramów narkotyków, 53 tysiące 932 tabletek narkotykowych i 396 tysięcy 110 lirów, 170 euro i 130 dolarów, które uznano za uzyskane z ich sprzedaży". Wszystkie te znaleziska - zarówno broń, jaki i niedozwolone substancje oraz "podejrzane" pieniądze, zostały skonfiskowane. Wobec 4 cudzoziemców wszczęto procedury deportacyjne.
Wielka obława w Stambule. Turcja dokręca śrubę
Kontrolowane były też pojazdy w ruchu ulicznym. Służby tureckie raportują, że sprawdzono dokumenty kilkudziesięciu tysięcy zmotoryzowanych. Tu statystyki wypadły lepiej - tylko 9 pojazdów okazało się niezdolnych do dopuszczenia do ruchu, ale wykroczeń było wiele, o czym świadczy nałożenie na kierowców łącznej sumy prawie 1,5 miliona lirów mandatów.
Ta nocna czwartkowa obława to tylko część masowych działań, mocno nagłaśnianych przez tureckie władze. W pierwszych dniach stycznia przeprowadzana była już akcja walki z terroryzmem, w trakcie której poszukiwane i zatrzymywane były niebezpieczne osoby.
Uliczne kontrole i patrole zatrzymujące przechodniów nie są czymś w Turcji niezwykłym, ale ta wzmożona akcyjność ma pogłębić przekonanie, że rząd ma wszystko na oku. Kraj mierzy się z kryzysem gospodarczym, dlatego rządzący, jak komentują eksperci z Ośrodka Studiów Wschodnich, uciekają się do manipulowania nastrojami społecznymi.
Przed zaplanowanymi na marzec 2024 roku wyborami wyraźne są działania władz, zmierzające do polaryzacji społeczeństwa. Wszelkimi sposobami trzeba bowiem odciągnąć uwagę od kryzysu gospodarczego, wysokiej inflacji i wzrostu cen, za którym nie nadążają wynagrodzenia i waloryzacja świadczeń.