Turcja reaguje na sytuację w Syrii. "Nie pozwolimy na terror"

Turcja nie pozwoli na "terrorystyczne działania" wobec ludności cywilnej w Syrii - zadeklarował szef MSZ Turcji. Hakan Fidan odbył rozmowę telefoniczną z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem.

Żołnierze Syryjskiej Armii Narodowej/ Zdj. ilustracyjne
Żołnierze Syryjskiej Armii Narodowej/ Zdj. ilustracyjne
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu
oprac. JUL

02.12.2024 03:57

Turecki minister powiedział, że Ankara jest przeciwna wszelkim działaniom, które mogą bardziej zdestabilizować sytuację w regionie i "nie pozwoli na terrorystyczne działania przeciwko jej terytorium ani przeciwko syryjskiej ludności cywilnej" - mówił Fidan cytowany przez turecką agencję Anatolia. Zapewnił, że Turcja opowiada się za obniżeniem napięcia w Syrii.

Fidan dodał, że do osiągnięcia pokoju w Syrii powinien zostać zakończony "polityczny proces" między reżimem i opozycją.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zaostrzenie sytuacji w Syrii

Bojownicy z syryjskiej organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) i ich sojusznicy rozpoczęli w środę ofensywę przeciwko wojskom rządowym. Według doniesień prasowych w sobotę rebelianci opanowali Aleppo i kontynuują natarcie, a między siłami rządowymi i islamistycznymi bojówkami trwają ciężkie walki. Siły powietrzne Rosji i Syrii bombardowały w sobotę Aleppo. W walkach zginęło już ponad 300 osób.

Reuters podkreślił, że rebelianci składają się z koalicji wspieranych przez Turcję ugrupowań bojowych i islamistycznej HTS, będącej najgroźniejszą siłą bojową opozycji.

To najpoważniejsze starcia w Syrii od 2020 r., gdy Rosja i wspierająca rebeliantów Turcja zawarły porozumienie, które zakończyło większość walk.

Zaangażowanie Turcji w konflikt

Jak poinformowała w niedzielę agencja Associated Press, po opanowaniu większości miasta Aleppo i lokalnego lotniska rebelianci zaczęli zajmować miasteczka i wioski w pobliskiej prowincji Hama.

Turcja bezpośrednio zaangażowała się wojskowo w Syrii w 2016 r., by realizować swoje długoterminowe cele - demonstrację siły w regionie i zabezpieczenie się przed ugrupowaniami kurdyjskimi. Ankara za zagrożenie uznaje nie tylko reprezentującą tureckich Kurdów separatystyczną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) – organizację uznaną za terrorystyczną również przez UE i USA – ale i działające w Syrii Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie