Turcja: proces 270 oskarżonych o udział w puczu. Grozi im dożywocie
Sąd w Izmirze, gdzie rozpoczyna się proces 270 osób oskarżonych o udział w nieudanej próbie puczu w Turcji w lipcu 2016 roku, przypomina oblężoną twierdzę. Wokół budynku rozmieszczono pojazdy opancerzone, latają nad nim drony, porządku strzegą policjanci z psami.
30.01.2017 | aktual.: 30.01.2017 12:23
270 oskarżonych, z których 152 przebywa w areszcie tymczasowym, sądzonych jest w związku z zarzutami o "próbę obalenia porządku konstytucyjnego", "przynależność do organizacji terrorystycznej" oraz "próbę rozpędzenia parlamentu lub uniemożliwienia mu wykonywania obowiązków". Grożą im kary dożywotniego więzienia.
Wśród sądzonych większość stanowią wojskowi, w tym wielu byłych oficerów.
Zdaniem władz w Ankarze za zorganizowanie udaremnionego puczu odpowiedzialny jest skonfliktowany z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem islamski kaznodzieja Fethullah Gulen, który przebywa w USA i jest sądzony zaocznie. Zarzuca mu się również utworzenie w Turcji tzw. równoległych struktur państwowych. Sam Gulen, założyciel wpływowego bractwa religijnego, zaprzecza, by był w jakikolwiek sposób powiązany z puczem.
W następstwie nieudanego zamachu stanu ponad 35 tys. ludzi zostało aresztowanych i oczekuje na proces, a ponad 100 tys. członków służb bezpieczeństwa, służby cywilnej, wykładowców uniwersyteckich, nauczycieli i przedstawicieli innych grup zawodowych zwolniono z pracy lub zawieszono w obowiązkach. Zachód krytykuje posunięcia tureckich władz, szczególnie zaś aresztowania dziennikarzy, czystki wśród sędziów, zamykanie niezależnych redakcji czy sugestie o przywróceniu kary śmierci.