Turcja pod sankcjami USA i UE? "Nie jest już sojusznikiem, na którym można polegać"

Po tym, jak Turcja kupiła rosyjskie rakiety S-400, jej pozycja w NATO stanęła pod znakiem zapytania. Sankcji domaga się amerykański Kongres. Tymczasem osobne restrykcje rozważa też Unia Europejska.

Rosyjskie rakiety S-400 już dotarły do Ankary
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Oskar Górzyński

W piątek po południu Turcja stała się posiadaczem jednego z najnowocześniejszych systemów rosyjskiej techniki wojskowej: baterii rakiet przeciwlotniczych S-400. Ale koszt zakupu systemu już wkrótce może okazać się wyższy niż tylko wydane na nie miliardy dolarów. Być może już niedługo doliczyć do nich będzie można koszty polityczne, a także amerykańskie sankcje.

"Akceptując dostawę S-400 z Rosji, prezydent Erdogan wybrał niebezpieczne partnerstwo z Putinem za cenę bezpieczeństwa Turcji, wzrostu gospodarczego i ingetralności sojuszu NATO" - napisali w oświadczeniu czterej amerykańscy senatorzy z obydwu partii zasiadający w komisji spraw zagranicznych.

Politycy wezwali prezydenta Trumpa do nałożenia na Turcję sankcji z tytułu tzw. ustawy CAATSA, zakładającej restrykcje dla krajów kupujących rosyjskie uzbrojenie. Ustawa została przyjęta niemal bez sprzeciwu (choć z mocnymi rezerwacjami Trumpa) i nawet jeśli prezydent nie będzie skory do karania Turcji, Kongres będzie mógł prawdopodobnie wymusić na nim nałożenie restrykcji.

Sojusznik tylko z nazwy?

- To kolejny sygnał, że Turcja idzie na współpracę z Rosją. I że wybiera lawirowanie między Wschodem i Zachodem ponad NATO. Trudno uznawać ją za pełnoprawnego sojusznika - mówi WP dr Maciej Milczanowski, ekspert ds. bezpieczeństwa i weteran misji w Iraku. - To nie jest dla nas dobry, bo dotąd staraliśmy się utrzymywać dobre relacje z Turcją, ale jednocześnie jesteśmy zależni od NATO - dodaje.

Do podobnych konkluzji co do statusu Turcji dochodzą rządzące elity w USA. Jak podaje telewizja CBS, zdaniem amerykańskich oficjeli Turcja nie jest już uznawana przez Waszyngton za sojusznika, na którym można polegać. A decyzja Ankary będzie miała nieodwracalne skutki dla Sojuszu.

Obawy o F-35

Pretensje co do postawy Turcji mają podłoże zarówno geopolityczne, co czysto wojskowe. Równocześnie z zakupem S-400, Ankara chce kupić niewidzialne dla radarów amerykańskie myśliwce F-35. To najnowocześniejsze produkty zbrojeniówki USA, których opracowanie pochłonęło setki miliardów dolarów. Amerykanie obawiają się, że dzięki tureckim zakupom Rosjanie będą mogli łatwiej "rozpracować" nowe myśliwce. Dlatego Kongres domaga się odwołania umowy.

- Uważam, że blokada F-35 to w tych okolicznościach uzasadniona decyzja - mówi Milczanowski. - Zachowanie prezydenta Erdogana przypomina obecnie to, jak zachowywała się Ukraina Janukowycza. Co prawda Turcja to dużo potężniejsze państwo, ale wydaje mi się, że Erdogan może się przeliczyć. Tym bardziej że turecka gospodarka jest w coraz poważniejszych kłopotach - dodaje.

Unia też chce sankcji, ale się boi

Tymczasem o restrykcjach dla Turcji myślą nie tylko USA. Nad własnymi sankcjami zastanawia się też Unia Europejska. Z całkiem innego powodu. Chodzi o tureckie plany eksploatacji złóż naftowych nieopodal wybrzeży okupowanego przez Turcję, lecz nieuznawanego przez świat północnej części Cypru. W ubiegłym tygodniu turecki statek przypłynął w okolice wyspy, gdzie ma rozpocząć odwierty.

W tej rozgrywce Ankara ma jednak asa w rękawie: zawartą w 2016 roku umowę, według której Turcja powstrzymuje napływ uchodźców i imigrantów z Bliskiego Wschodu do Europy.

- To trudna sprawa, bo choć problem Cypru jest jasny, nie możemy ryzykować, że Erdogan anuluje umowę - powiedział portalowi Politico jeden z europejskich dyplomatów. Jak jednak dodał, choć sprawa S-400 i Cypru to dwie różne kwestie, są ze sobą połączone. W obu przypadkach Turcji chodzi bowiem o to samo: o pokazanie własnej niezależności wobec Zachodu i ambicje bycia głównym rozgrywającym w regionie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Krwawe zajścia w turystycznym kraju. MSZ odradza podróże
Krwawe zajścia w turystycznym kraju. MSZ odradza podróże
Mówił o "zamachu stanu". Hołownia nie stawił się na przesłuchaniu
Mówił o "zamachu stanu". Hołownia nie stawił się na przesłuchaniu
Mentzen nie owija w bawełnę. "Słuchajcie pisowcy"
Mentzen nie owija w bawełnę. "Słuchajcie pisowcy"
Fatalna pomyłka na stacji paliw. Orlen apeluje do kierowców
Fatalna pomyłka na stacji paliw. Orlen apeluje do kierowców
Nowe fakty ws. afery CPK. Zatrzymania po strzelaninie w Smogorzewie [SKRÓT PORANKA]
Nowe fakty ws. afery CPK. Zatrzymania po strzelaninie w Smogorzewie [SKRÓT PORANKA]
Pogoda radykalnie się zmieni. Wiadomo, kiedy zobaczymy pierwszy śnieg
Pogoda radykalnie się zmieni. Wiadomo, kiedy zobaczymy pierwszy śnieg
Nawrocki podpisał projekt ustawy. Chce zmian w emeryturach
Nawrocki podpisał projekt ustawy. Chce zmian w emeryturach
Trump mówił o chipach. "USA nie dają tego innym ludziom"
Trump mówił o chipach. "USA nie dają tego innym ludziom"
Ziobro ws. immunitetu. "Niczego nie będę się zrzekał"
Ziobro ws. immunitetu. "Niczego nie będę się zrzekał"
Silne trzęsienie ziemi u wybrzeży Rosji
Silne trzęsienie ziemi u wybrzeży Rosji
Tragedia na "siódemce". Nie żyje 13-latek
Tragedia na "siódemce". Nie żyje 13-latek
Słowa Hołowni o "zamachu stanu". Kontynuacja przesłuchania marszałka
Słowa Hołowni o "zamachu stanu". Kontynuacja przesłuchania marszałka