"Tu nie da się umyć rąk". Kosiniak-Kamysz komentuje słowa prezydenta o TVP
Prezydent Andrzej Duda nie chce oceniać mediów relacjonujących śmierć Pawła Adamowicza i pierwsze wydarzenia po niej. Władysław Kosiniak-Kamysz i Tomasz Siemoniak przekonują w rozmowie z Wirtualną Polską, że prezydent nie może uciekać od krytyki TVP.
Andrzej Duda udzielił w poniedziałek ekskluzywnego wywiadu dziennikarzowi Wirtualnej Polski Marcinowi Makowskiemu. Prezydent po raz pierwszy rozmawiał z przedstawicielem mediów po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza.
Zdaniem głowy państwa trudno w tym przypadku mówić o mordzie politycznym, gdyż dopuścił się go "człowiek chory". Andrzej Duda przyznał też, że nie wszystkie jego wypowiedzi "były w porządku".
Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekonuje w rozmowie z Wirtualną Polską, że nie da się uciec od politycznego kontekstu zabójstwa prezydenta Gdańska.
- Ale to, że prezydent przyznaje się do niedociągnięć, jest godne pochwały. Niezależnie od obozu: jeśli jest refleksja, to dobrze - powiedział szef Ludowców.
Wolę "tonowania tebaty publicznej" dostrzega u prezydenta Tomasz Siemoniak. Wiceszef PO stwierdził jednak w rozmowie z WP, że prawdziwym źródłem emocji i podziałów są fakty polityczne. - Przestrzeganie konstytucji, sytuacja wymiaru sprawiedliwości, edukacji, wojska i innych instytucji - wyliczył.
"Okropne" "Wiadomości"
Prezydent długo zastanawiał się nad odpowiedzią na pytanie, czy w obliczu tragedii polskie media zdały egzamin odpowiedzialności za słowa. Andrzej Duda stwierdził że nie chce oceniać rzetelności mediów, w tym "Wiadomości". Jednoznaczne zdanie o serwisie TVP ma Kosiniak-Kamysz.
- Wydanie sprzed tygodnia było okropne. Ale już od dłuższego czasu to był program opierający się na nienawiści, zawiści - powiedział szef PSL. Jego zdaniem prezydent nie powinien się odcinać od przekazu mediów publicznych. - Życzyłbym sobie, żeby zabrał głos. Tu nie da się umyć rąk - podkreślił.
Więcej inicjatywy "w podstawowych sprawach" oczekuje od prezydenta też Siemoniak. - Oczekuję głosu ponadpartyjnego, kiedy trzeba - także krytycznego wobec własnego obozu. Zmiana języka to pierwszy krok. Dobrze, że prezydent o tym mówi - zauważył polityk PO.
- Ale drugim powinien być dialog z szacunkiem dla konkurenta politycznego. Dalej kompromis wokół najważniejszych spraw Polski. Nigdy nie jest za późno na dobrą politykę - przekonuje Siemoniak.
Odznaczenie Adamowicza
Andrzej Duda dał do zrozumienia, że nie wykaże inicjatywy w sprawie odznaczenia zmarłego prezydenta Gdańska. "Sprawa prezydenta jest sprawą skomplikowaną" - powiedział, nawiązując do materiałów o Adamowiczu, które pojawiały się w kampanii samorządowej. - Jeżeli prezydent swoją wiedzę opiera na materiałach TVP, to takie słowa nie mogą dziwić - skomentował Kosiniak-Kamysz.
Zdaniem szefa Ludowców, nie powinno się wspominać o kontrowersjach wokół Adamowicza, bo ten nie może się już bronić. - Tym bardziej, że zrobił na przestrzeni 20 lat wystarczająco dużo, by go wyróżnić - powiedział.
Msza za Adamowicza
Głosy krytyki wzbudziło też wskazanie głowie państwa odległego miejsca w kościele w czasie mszy pogrzebowej Pawła Adamowicza. Andrzej Duda stwierdził, że najważniejsza była dla niego sama obecność w kościele. - My też mieliśmy miejsce w innym sektorze. Kościół to nie kino, gdzie są miejsca numerowane - stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL zwrócił uwagę na to, że jeśli ktoś chciał się pomodlić i upamiętnić prezydenta Adamowicza, to mógł to zrobić.
Krytyka Tuska
Kosiniak-Kamysz odniósł się też do słów prezydenta w temacie Donalda Tuska. Andrzej Duda stwierdził, że jeśli Polak "idzie to instytucji europejskich", to powinien dbać o polskie interesy. Bo tak robią inni - dodawał. Zdaniem szefa PSL takie słowa to daleko idąca konsekwencja braku poparcia Donalda Tuska na szefa Rady Europy.
- PiS dalej tkwi w tym błędzie. O patriotyzm Donalda Tuska jestem spokojny - dodał Kosiniak-Kamysz.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl