Tu miało dojść do zabójstwa Pauliny D. "Gruzini zaczepiali, proponowali seks"
Policja jest na tropie poszukiwanego międzynarodowym listem gończym Mamuki Khetsurianiego, podejrzanego o zabójstwo i zgwałcenie Pauliny D. Mężczyzna wraz z innymi Gruzinami często zaczepiał kobiety. – Namawiali, by się z nimi napić. Czasem wprost mówili o seksie – mówi kobieta, która pracuje w sklepie w pobliżu mieszkania, gdzie mieszkali Gruzini.
30.10.2018 | aktual.: 30.10.2018 14:58
Poszukiwany za zabójstwo Pauliny D. oraz jego koledzy mieszkali w hostelu przy ul. Żeromskiego w Łodzi. Prawdopodobnie wynajmowali tam pokoje od kilku miesięcy. – Przychodzili z samego rana, tuż po otwarciu sklepu. Kupowali głównie małe buteleczki z alkoholem. Z tego były tylko problemy, bo potem pili na ulicy i rzucali wszystko na chodnik. Było kilka zgłoszeń na policję – mówi Dariusz, pracownik sklepu w pobliżu mieszkania Gruzinów.
Codziennie rano przyjeżdżał po nich bus, który zabierał ich do miejsca, w którym pracowali. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że była to budowa osiedla na obrzeżach Łodzi. Wracali wieczorami. W weekendy ruszali do pobliskich klubów. – Ciągle nas zaczepiali. Proponowali wspólne picie u nich na kwaterze. Było też kilka propozycji seksu. Nawet za pieniądze. Gdy odmawiałyśmy, jeden z nich przyniósł mojej koleżance kwiaty. Powiedziała, że nie chce z nim iść. Wtedy ją zwyzywał przy klientach i splunął na ziemię – mówi ekspedientka ze sklepu spożywczego.
Wszyscy oni zostali już przepytani przez funkcjonariuszy policji, którzy przeszukiwali okolicę zanim znaleziono ciało Pauliny D. Nie chcą ujawniać swoich danych, bo zostali pouczeni, by nie przekazywać informacji ze śledztwa. – Wynajmowali pokoje przez pośrednika. Wszystkie są zabezpieczone i nie ma tam wstępu. Wszyscy wiedzą, że uciekli ponad tydzień temu. Nawet wszystkich rzeczy nie zabrali i część została w mieszkaniu – mówi mężczyzna, który pracuje w kompleksie budynków, w którym mieszkali Gruzini.
Udało nam się dotrzeć do znajomej podejrzewanego o zabójstwo Pauliny D. mężczyzny. – W Gruzji mieszka jego żona z trójką małych dzieci. On wyjechał do pracy do Polski, ale nie za bardzo pomagał pozostawionej tu rodzinie. Na początku jakieś pieniądze przesłał, ale ostatnio już chyba nic. Z tego, co wiem, ich związek raczej chylił się ku upadkowi – mówi Nino. Po tym, jak policja opublikowała list gończy za Gruzinem, internauci zaczęli wklejać jego kopię na profil nie tylko poszukiwanego, ale i jego żony. Piszą, że to morderca i gwałciciel. Kobieta usunęła część swoich zdjęć.
Poszukiwany międzynarodowym listem gończym Mamuk Khetsuriani pochodzi z gruzińskiego miasta Kutaisi, które liczy ok. 150 tys. mieszkańców. Z tej samej miejscowości przyjechał do Polski mieszkający w Gruzji Merabi Gabunia, który w Łodzi gra w lokalnej drużynie rugby. - Nie znałem ich. Nic o nich nie wiem – mówi Wirtualnej Polsce. Sportowiec brał udział w poszukiwaniach Pauliny D. i zna jej rodzinę.
Po znalezieniu jej zwłok opublikował na Facebooku wpis: "Od tygodnia Łódź żyje tragedią rodziny Pauliny... Osobiście byłem zaangażowany w jej poszukiwania, gdyż była to siostra mojego kolegi. Dziś w związku z informacją o jej tragicznej śmierci i zamieszaniu w sprawę obywateli mojej ojczyzny Gruzji, czuję się zobowiązany w imieniu wszystkich przyzwoitych Gruzinów żyjących w Polsce przeprosić.... Przygnieciony smutkiem i bezsilnością składam najszczersze wyrazy współczucia rodzinie Pauliny".
W poniedziałek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Łodzi odbyła się sądowo-lekarska sekcja zwłok ofiary zabójstwa. - Stanowczo zdementować należy pojawiające się w mediach informacje, jakoby ciało kobiety zostało rozczłonkowane. Udało się zabezpieczyć nóż - który mógł stać się narzędziem zbrodni. Podczas sekcji zabezpieczono także materiały do dalszych badań. Prawdopodobne jest, że do zabójstwa doszło z motywów seksualnych - dodał prok. Kopania.
Jak powiedział prokurator, potrzebne będzie również przeprowadzenie szczegółowych badań dodatkowych, w tym badań toksykologicznych. - Chodzi o stwierdzenie, czy nie podano jej środków psychoaktywnych - wyjaśnił prok. Kopania.
Paulina D. zaginęła 20 października. Ostatni raz była widziana w godzinach porannych z nieznanym mężczyzną. Szukała jej cała Polska. W piątek znaleziono ciało kobiety z ranami kłutymi, zawinięte w folię i zapakowane do dużej torby. W niedzielę po południu śledczy potwierdzili, że to poszukiwana 28-latka.
Z ustaleń prokuratury wynika, że Paulina D. w nocy z piątku na sobotę bawiła się w klubach przy Piotrkowskiej. Wyszła stamtąd w towarzystwie kolegi około godz. 6.30. W pewnym momencie się rozstali. Ostatni raz kamery zarejestrowały kobietę po godz. 8 rano w towarzystwie starszego mężczyzny. Śledczy ustalili jego personalia. Okazało się, że jest Gruzinem i mieszka w budynku przy ul. Żeromskiego. Przebywali tam też inni obywatele Gruzji, którzy pracowali na łódzkich budowach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Trybunał Stanu dla Dudy? „To nieuniknione. Pytanie, czy Kaczyński uniknie odpowiedzialności