Trzynastka. Nie taka pechowa
Troje dzieci 90 lat temu ujrzało na pastwisku Kogoś, kto zmienił ich życie. O tym, co usłyszały, do dziś opowiada się niestworzone historie.
Po pierwsze: Przesłanie o losach świata
W 1917 roku w nikomu nieznanej dolinie Cova da Iria objawiła się Maryja. Oznajmiła słowa, które miały wstrząsnąć Kościołem. Rosja właśnie kipiała, przygotowując leninowską rewolucję. Wokół wybuchały bomby I wojny światowej. Na krańcu Europy troje dzieci, które nigdy nie wytknęły nosa poza swą zabitą dechami wioskę, otrzymało przesłanie mające przesądzić o losach świata.
Po drugie: Zagrożony świat
Łucja miała dziesięć lat, Franciszek dziewięć, Hiacynta siedem. 13 maja przestraszeni ujrzeli na wzgórzu „przepiękną Panią”. Rozpoznali w niej Maryję. Łucja nawet z Nią rozmawiała (później czyniła to wielokrotnie). Gość z nieba opowiadał pastuszkom o ogromnej tęsknocie Boga i mocy modlitwy. Maryja prosiła: „Módlcie się w intencji zagrożonego świata, uciekajcie się do mojego Niepokalanego Serca, pokutujcie w intencji nawrócenia grzeszników”.
Pierwsza i druga część objawienia dotyczyła przede wszystkim straszliwej wizji piekła, kultu Serca Maryi i drugiej wojny światowej. Zapowiadała też ogromne szkody, jakie miała wyrządzić ludzkości odwracająca się od Boga Rosja. Orędzie przypominało proroctwo Jeremiasza: „Może posłuchają i zawróci każdy ze swej złej drogi, wtenczas Ja powstrzymam nieszczęście”.
Po trzecie: Tajemnica tajemnic
O trzeciej części objawienia przez kilkadziesiąt lat dyskutowano z wypiekami na twarzach. Choć jej treść znali jedynie papieże, napisano o niej tysiące artykułów i książek. Opowiadano niestworzone historie. W 2000 roku Jan Paweł II, który z tajemnicą zapoznał się tuż po zamachu na swoje życie, zdecydował się ujawnić jej treść: wizję odzianego w białą szatę biskupa, który idzie przez na wpół zrujnowane, na wpół żywe miasto, by w końcu oddać życie pod ogromnym krzyżem. Najważniejszym przesłaniem orędzia było zdanie wołającego mocnym głosem anioła: „Pokuta, pokuta, pokuta!”.
– Wizja opisuje ogromne cierpienie świadków wiary ostatniego stulecia drugiego tysiąclecia – głosiło oficjalne wyjaśnienie orędzia. – Po zamachu 13 maja 1981 roku jasno ukazało się Jego Świątobliwości, że była „matczyna ręka w prowadzeniu pocisku”, pozwalająca „umierającemu Papieżowi” zatrzymać się „na progu śmierci”.
Papież oddał biskupowi Fatimy pozostały po zamachu pocisk. Umieszczono go w koronie figury Niepokalanej.
Po czwarte: Mądrzy po szkodzie
O orędziach fatimskich ludzie przypomnieli sobie „po szkodzie”, gdy ujrzeli ogrom zniszczenia, które zapowiadała Maryja. Zgodnie z proroctwem, po zakończeniu I wojny wybuchła druga, bardziej krwawa. Rosja rzeczywiście zalała świat swymi błędnymi naukami. Kto zawczasu wierzył pastuszkom?
Przypomina mi się inne, uznane przez Kościół objawienie. Rwanda. Nastolatki z Kibeho twierdzą, że widziały Matkę Jezusa, która powiedziała: „Przyszłam przygotować drogę mojemu Synowi, ale wy tego nie chcecie zrozumieć. Czas, który wam pozostał, jest już krótki”. O tych słowach ludzie przypomną sobie dopiero po straszliwej rzezi. Wrócą do słów objawień, będą kserować orędzia, klękać z różańcami w dłoniach. Zbieg okoliczności? Kolejny?
Gdzie jest Bóg? – pytamy oskarżycielskim tonem w takich przypadkach. Jest zawsze pierwszy. Wysyła swoją Matkę. Co z tego, skoro zawczasu niewielu wierzy w Jej przesłanie?
Po piąte: Słońce tańczy
Maryja obiecała Łucji, że 13 października uczyni cud, potwierdzający prawdziwość objawień. W ulewnym deszczu czekał na niego stutysięczny tłum. Avelino de Almeida, dziennikarz przepowiadający wielką medialną klapę, zdumiony notował: „Słońce przypomina srebrzystomatowy dysk i można patrzeć prosto na nie, bez żadnego wysiłku. Nie piecze ani nie oślepia. Ma się wrażenie, że właśnie dokonuje się zaćmienie. Na oczach zdumionych ludzi słońce zaczyna drgać; w sposób nigdy wcześniej nieoglądany i sprzeczny z prawami kosmosu porusza się gwałtownie i tańczy... Z piersi wiernych wyrwało się radosne: Hosanna!”.
Świat po raz pierwszy usłyszał orędzia. Po szóste: Sensacja! To jej szukamy w objawieniach. Śledzimy słowa, starając się odgadnąć „dzień i godzinę”. Możemy przegapić najważniejsze: słowa niewinnego, zapomnianego przez ludzi Boga. Słowa „nawróćcie się” nie są groźbą, lecz pełnym tęsknoty wołaniem: wróćcie do Mnie, jestem samą miłością. Fragmenty objawienia mówiące o wojnie czy błędach Rosji nie są straszakami, którymi Bóg grozi niegrzecznym dzieciom. Pokazują, jak wygląda świat, gdy wyrzuca się z niego źródło życia.
Po siódme: Pokrzywy
Pastuszkowie bardzo dosłownie potraktowali wezwanie do pokuty. Łucja notowała: „Bawiliśmy się zbierając chwasty, które gdy się je ściska w rękach, wydają trzask. Hiacynta urwała niechcący kilka pokrzyw, którymi się poparzyła. Czując ból, ścisnęła je jeszcze bardziej w rękach i powiedziała do nas: »Znowu coś, aby czynić pokutę«. Od tej pory czasami chłostaliśmy się pokrzywami po nogach”.
Po ósme: Krew
Z trzeciej tajemnicy fatimskiej: „Pod ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników”.
– Pamiętam, jak odwiedzałem kościoły rumuńskie, gdzie kapłani oddawali za wiarę swe życie. Czułem się jak niegodny pielgrzym – wyjaśnia Daniel Ange. – Widziałem, jak chciano zabić Chrystusa, przebijając Jego ciało. Zaczyna się czas oczyszczenia: wielu księży będzie prześladowanych, wsadzanych do więzień na przykład dlatego, że powiedzą, że homoseksualizm jest sprzeczny z duchem Ewangelii. Nadchodzi era męczenników.
Po dziewiąte: Najmłodsi
Dwoje pastuszków Hiacynta i Franciszek zmarło wkrótce po objawieniach. Przed siedmiu laty beatyfikował ich Jan Paweł II. Zostali najmłodszymi błogosławionymi w historii Kościoła. Dwa lata temu dołączyła do nich ich kuzynka: Łucja. Zmarła… 13 lutego w wieku 98 lat.
Po dziesiąte: Dziesiątka
Dwa miesiące przed swą śmiercią siostra Łucja zdążyła napisać list do polskich dzieci. Czytelnicy „Małego Gościa” przeczytali: „Każdego dnia patrz we własne serce. Ponad wszystko kochaj Maryję i Jej Syna, Jezusa Chrystusa. Odmawiaj Różaniec. Przynajmniej jedną dziesiątkę każdego dnia. Najlepiej z rodziną”.
Po jedenaste: Córka Mahometa
Dlaczego Maryja objawiła się w wiosce, która nosi imię… córki Mahometa? – dziwi się znany publicysta Vittorio Messori. – W całej Europie Zachodniej istnieje tylko jedno miejsce o takiej nazwie. Dlaczego Maryja ukazała się właśnie tam? Czy to przypadek? W tych sprawach nic nie jest przypadkowe. Fatima, córka Mahometa, w świecie muzułmańskim jest związana z apokaliptycznymi wydarzeniami końca świata i pełni rolę związaną z miłosierdziem.
Autor książki „Przekroczyć próg nadziei” przypomina, że zamach na Papieża nieprzypadkowo miał miejsce 13 maja, w rocznicę pierwszego objawienia. Plac Świętego Piotra rozdarły strzały. Wszechmoc objawiła się w słabości. Bezradny, zakrwawiony Papież na oczach świata ukazał kwintesencję chrześcijaństwa: przebaczył muzułmańskiemu zamachowcy. Rok później przez czterdzieści minut modlił się w Fatimie, dziękując Maryi za ocalenie.
Po dwunaste: Fatima nad Wisłą
„Nasza Pani zapewniła mnie, że nigdy mnie nie opuści i że Jej Niepokalane Serce będzie zawsze moją ucieczką i drogą” – notowała Łucja. Po wojnie wielką popularność zyskało nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. Trzynastego dnia miesiąca tłumy ludzi gromadzą się w kościołach na Różańcu i procesji światła. Nabożeństwo przyjęło się również nad Wisłą. Do dziś pamiętam wielotysięczną procesję, jaką widziałem w Miejscu Piastowym na Podkarpaciu.
Po trzynaste: Obietnica
Rosja się nawróci, moje Serce zatriumfuje... Jak nierealnie brzmią dziś te słowa. Siostra Łucja, która na kilkadziesiąt lat zamknęła się w Karmelu, przez kraty klasztoru oglądała koszmar II wojny światowej, widziała, jak przewidziane przez Maryję błędy Rosji zaraziły świat. Wyrastały łagry, obozy śmierci. Mniszka była jednak spokojna. Miała wiele wewnętrznej pogody ducha. Dlaczego? Bo Piękna Pani zapewniła: „Na końcu Moje Niepokalane Serce zwycięży”. Tak będzie. Skoro to obiecała…
Marcin Jakimowicz