Trzymali tam terrorystów. Trump znów sięga po Guantanamo?
Donald Trump podpisał rozporządzenie o budowie ośrodka dla migrantów-przestępców w amerykańskiej bazie wojskowej w Guantanamo. Ośrodek ma pomieścić 30 tys. osób
Trump poinformował, ze polecił Pentagonowi i Ministerstwu Bezpieczeństwa Krajowego "zbudowanie ośrodka dla migrantów, mieszczącego 30 tys. osób".
- Większość ludzi nawet o tym nie wie - mamy 30 tys. miejsc w Guantanamo, gdzie możemy przetrzymywać najgorszych nielegalnych cudzoziemców zagrażających Amerykanom - stwierdziłTrump. - Niektórzy z nich są tak źli, że nie ufamy nawet krajom, do których ich wysyłamy, że uda im się ich zatrzymać. Ponieważ nie chcemy, aby wrócili, zamierzamy wysłać ich do Guantanamo - stwierdził Trump.
Szczegóły podpisanego w środę rozporządzenia nie zostały jeszcze ujawnione. Nie wiadomo, kto będzie tam trafiał, jaki będzie miał status oraz w jaki sposób będzie mógł opuścić ośrodek.
Bramy Guantanamo
Przypomnijmy, że w Guantanamo znajduje się administrowane przez Stany Zjednoczone więzienie, zlokalizowane na terenie bazy Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Ten cieszący się fatalną opinią ośrodek wykorzystywany był przez lata do przetrzymywania osób podejrzanych o jakikolwiek związek z islamskimi terrorystami.
Początkowo było miejscem przetrzymywania dżihadystów i podejrzanych terrorystów pochodzących m.in. z Afganistanu i Iraku, którzy mogliby stwarzać jakiekolwiek zagrożenie. Decyzję o tym argumentowano tzw. wojną z terroryzmem rozpoczętą po zamachach 11 września. Trafiali tam więc podejrzani o to, że są członkami Al-Kaidy lub bojownikami talibów.
Na podstawie wojskowego rozkazu prezydenta George W. Busha w sprawie "zatrzymywania, traktowania i sądzenia" osób niebędących obywatelami USA w wojnie z terroryzmem, mogli być tam przetrzymywani bez wyroku, bez postawienia jakichkolwiek zarzutów praktycznie w nieskończoność. Podlegali tam torturom i przebywali w fatalnych warunkach. Większość z nich, jak stwierdzono później, nie miała żadnego związku z terrorystami, ani wrogów zamiarów wobec USA.
Żródło: PAP, washingtonpost.com