Trzy kobiety zaginione przed laty odnalezione żywe
- Nazywam się Amanda Berry. Zostałam porwana 10 lat temu. Pomóżcie mi! - z takim dramatycznym apelem zadzwoniła w poniedziałek na policję przerażona kobieta. Okazało się, że nie jest jedyna. Prócz niej odnaleziono dwie inne kobiety, uprowadzone w podobnym czasie.
Wszystkie trzy przebywały w domu w Cleveland, w amerykańskim stanie Ohio, niedaleko miejsc, gdzie widziano je po raz ostatni - podała policja.
Kobiety odnalazł sąsiad, którego zaniepokoiły krzyki w domu obok. Gdy poszedł sprawdzić, co się dzieje, odnalazł tam zaginione. Jedna z nich, Amanda Berry, pożyczyła telefon komórkowy i wezwała policję. W rozmowie z operatorem powiedziała, że została uprowadzona ok. 10 lat temu, a o jej zaginięciu obszernie informowały amerykańskie media. Podała też nazwisko domniemanego porywacza, którym miał być Ariel Castro - 52-letni kierowca autobusu szkolnego w Cleveland. Amanda podała adres i błagała o przyjazd policji.
W domu znaleziono też 6-letnie dziecko.
- Te dziewczyny strasznie krzyczały i płakały, wpadły w szał. Błagały, żeby wezwać policję - mówi Angela Garcia, której wujek odnalazł zaginione.
Aresztowano trzech braci
W związku ze sprawą aresztowano trzech braci. Są w wieku 50, 52 i 54 lat. - Zatrzymano ich na podstawie informacji przekazanych śledczym przez kobiety - oznajmił zastępca szefa policji w Cleveland Ed Tomba. Dodał, że młode kobiety były najpewniej przetrzymywane w tym domu od chwili zaginięcia.
Jeden z braci, 52-latek, mieszkał tam na stałe.
Zaginęły jako nastolatki
Kobiety zabrano do szpitala, gdzie je przebadano. Według policji ich stan jest dobry.
Amanda Berry zniknęła w 2003 roku, gdy miała 16 lat, w drodze powrotnej z pracy w barze szybkiej obsługi. Gina DeJesus zaginęła w 2004 roku jako 14-latka, kiedy wracała ze szkoły do domu. Trzecia kobieta to 32-letnia obecnie Michelle Knight, zaginiona w 2002 roku.
- Tej sprawie towarzyszy wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi i wszczęte zostanie śledztwo - zwrócił uwagę burmistrz Cleveland, Frank Jackson.
W poniedziałek w nocy na ulicy w pobliżu domu, w którym kilka godzin wcześniej odnaleziono kobiety, zgromadzili się wiwatujący ludzie.