Znaleźli ciała trzech mężczyzn i psa. Znana przyczyna śmierci

Tragedia w Unisławiu. W jednym z domów odnaleziono zwłoki trzech mężczyzn oraz martwego psa. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu było zatrucie czadem. Śmierć mężczyzn miała nastąpić wiele godzin wcześniej.

Śmierć mężczyzn miała nastąpić wiele godzin przed przybyciem strażaków
Śmierć mężczyzn miała nastąpić wiele godzin przed przybyciem strażaków
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Adam Zygiel

17.04.2023 | aktual.: 17.04.2023 14:27

W piątek wieczorem kobieta przyszła odwiedzić mieszkańców jednego z budynków w Unisławiu. - Na miejscu okazało się, że w mieszkaniu znajdują się zwłoki trzech mężczyzn w wieku 63, 62 i 27 lat, a także martwy pies. Policjanci pod nadzorem prokuratora badają przyczyny i okoliczności śmierci tych mężczyzn - mówił Polskiej Agencji Prasowej podkom. Tomasz Zieliński, oficer prasowy chełmińskiej policji.

Strażacy początkowo wykluczyli, by w mieszkaniu było wysokie stężenie trujących gazów, nie odnotowano np. podwyższonego poziomu tlenku węgla.

Sekcja zwłok wykazała jednak, że mężczyźni zmarli na skutek zatrucia czadem. Jeden z nich mógł także umrzeć w wyniku spożycia zbyt dużej ilości alkoholu - przekazała PAP szefowa Prokuratury Rejonowej w Chełmnie Grażyna Wiącek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Biegły z zakresu medycyny sądowej powiedział nam w trakcie sekcji, że do zgonu tych mężczyzn mogło dojść w nocy z środy na czwartek. Gdy weszliśmy do mieszkania w piątek wieczorem, to tlenku węgla nie wykazały już strażackie urządzenia - wskazała Wiącek.

Była przekonana, że śpią

W mieszkaniu przebywała także 62-letnia kobieta, której nic się nie stało. Ona - jako jedyna - opuszczała mieszkanie w ubiegłym tygodniu kilka razy i tym samym wietrzyła pomieszczenia. Przez wiele godzin była przekonana, że mężczyźni po prostu śpią pijani. Podejrzeń nabrała w piątek i zaalarmowała innego członka rodziny, który wezwał na miejsce służby.

- W tym domu nie było podłączenia energii elektrycznej, a była czerpana z agregatu prądotwórczego na benzynę. Znajdował się on w garażu przyległym do mieszkania, a w domu w zasadzie wszystkie ciągi wentylacyjne były niedrożne. To w wyniku działania tego agregatu i spalenia całej benzyny wydzielił się trujący tlenek węgla - powiedziała prokurator Wiącek.

Zaznaczyła, że są jest to wstępna opinia biegłego, ale konieczne jest przeprowadzenie badań toksykologicznych. Dotychczasowe ustalenia nie wskazują, aby do śmierci mężczyzn doszło w wyniku działania osób trzecich.

Z informacji PAP wynika, że w domu od świąt Wielkiej Nocy trwała libacja alkoholowa. Zmarli to mąż kobiety, jej syn oraz brat.

- Kobieta zeznała, że jej brat przyjechał do nich na święta i w ten sposób mężczyźni spędzali czas - dodała prokurator.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)