Trzęsienie ziemi w Peru: ponad 70 zabitych
Uszkodzona wieża katedry w Arequipie
Według najnowszych doniesień, w wyniku trzęsienia ziemi w południowym Peru zginęło co najmniej 71 osób, a ponad 900 zostało rannych. Kataklizm bezpośrednio dotknął ponad 12,5 tys. ludzi.
Według amerykańskich sejsmologów, siła wstrząsów sięgała 7,9 stopnia w otwartej skali Richtera.
Jak poinformował w poniedziałek nad ranem szef sił peruwiańskiej obrony cywilnej, Juan Luis Podesta, w wyniku weekendowego trzęsienia w największym stopniu ucierpiały prowincje Arequipa (w tym miasto o tej samej nazwie), Tacna i Moquegua. Podesta ostrzegł, iż ostateczna liczba ofiar trzęsienia może okazać się jeszcze wyższa.
Ratownicy nadal mają kłopoty z dotarciem do odciętych od świata regionów. Wiele dróg, szczególnie w górach, pozostaje nieprzejezdnych a ich odblokowanie zajmie wiele czasu. W rejonie objętym trzęsieniem zniszczone zostały linie przesyłowe energii elektrycznej oraz linie telefoniczne.
Epicentrum kataklizmu znajdowało się 51 km na północny zachód od miasta Ocona. W mieście Arequipa w gruzach legło wiele domów, w tym zabytkowe budowle. Mieszkańcy tego a także innych miast południowego Peru, mimo niskiej temperatury (nie przekraczającej 5 stopni Celsjusza) noc z niedzieli na poniedziałek spędzili na ulicach, bojąc się powrócić do domów. Ludzie mieszkający nad oceanem uciekli z domów w obawie przed falą tsunami. Wstrząsy nie spowodowały jednak powstania wysokich fal.
Sejsmolodzy nadal ostrzegają przed silnymi wstrząsami wtórnymi. Tylko w niedzielę odnotowano tu co najmniej 106 takich wstrząsów.
Peru jest nieustannie nawiedzane przez wstrząsy podziemne o małej mocy. Trzęsienie z 31 maja 1970 roku, o sile 7,7 stopnia w skali Richtera, zabiło około 70 tys. ludzi.
W Limie - stolicy Peru - podano w niedzielę, że prezydent-elekt Alejandro Toledo odłożył zaplanowaną na niedzielę podróż do Stanów Zjednoczonych i Europy, aby na miejscu ocenić straty i wyciągnąć rękę solidarności z poszkodowanymi w kataklizmie.(kar)