Trzęsienie ziemi na Dolnym Śląsku
Spadające w mieszkaniach przedmioty, wywracające się meble i chwiejące się całe budynki - to pierwsze skutki wstrząsu, jaki miał miejsce w kopalni KGHM Polska Miedź SA. Wstrząs, który spowodowany był odpaleniem 1,5 tony materiałów wybuchowych, odczuli mieszkańcy Polkowic i Lubina oraz okolicznych miejscowości.
21.05.2006 | aktual.: 21.05.2006 17:11
Jak poinformował rzecznik KGHM, Mieczysław Piotrowski, tąpnięcie miało miejsce o 12.57 na oddziale G-1 w rejonie szybu głównego kopalni Rudna mieszczącej się w bezpośrednim sąsiedztwie Polkowic.
Wstrząs górotworu był wynikiem kontrolowanych robót strzałowych, a ilość zastosowanego materiału wybuchowego nie odbiegała od normy - powiedział rzecznik prasowy miedziowego koncernu.
Jak wyjaśnił, w ramach zwykłej działalności kopalni celowo, codziennie wywoływane są planowane odpowiednio wybuchy. Jedne służą prowadzonej eksploatacji, inne mają zapobiegać niekontrolowanym wstrząsom będącym wynikiem naprężenia skał w górotworze.
Rzecznik podkreślił, że niedzielny wstrząs ze względu na siłę określany jest przez specjalistów KGHM jako tzw. dziewiątka.
Jego epicentrum znajdowało się w takim miejscu, że był niezwykle mocno odczuwany przez mieszkańców. W KGHM wydarzały się znacznie mocniejsze wstrząsy o sile nawet stukrotnie większej, a mimo to nie wywołały takich efektów jak ten - wyjaśnił Piotrowski.
Jak zwykle w czasie kontrolowanych "strzelań" zadbano o to, aby w pobliżu, pod ziemią, nie było górników.
Poziemny wybuch jako trzęsienie ziemi odczuli mieszkańcy Polkowic i Lubina. Zachwiało się wiele budynków, szczególnie na wyższych kondygnacjach, spadały przedmioty z półek i chwiały się sprzęty w domach.
Siedziałam w fotelu, gdy nagle wszystko zaczęło się ruszać, żyrandol trząsł się, podobnie jak sprzęty. To było całkiem jak trzęsienie ziemi i dawno nie odczułam tak mocnego wstrząsu. Byłam bardzo przestraszona powiedziała Albina Stambłowska z Lubina.
Przyjmowane są już informacje o szkodach, a nasi specjaliści rozpoczynają szacowanie strat - powiedział Piotrowski.
Dodał, ze górotwór jest nadal niespokojny i po głównym wstrząsie odnotowano serię słabszych, których siła określana jest jako "dwójka" i "trójka".