PolskaDuże oddziały policji na miejscu. "Może on już nie żyje?"

Duże oddziały policji na miejscu. "Może on już nie żyje?"

Wkrótce ma zostać wydany list gończy za Rafałem Zyską, którego śledczy podejrzewają o zabicie żony w Jagatowie pod Gdańskiem. Już blisko dwie doby czekają na decyzję sądu. W międzyczasie duże oddziały policji już trzeci dzień próbują znaleźć poszukiwanego. Jeden z miejscowych podejrzewa, że Zyska mógł utopić się w pobliskim stawie.

 Duże oddziały policji na miejscu. "Może on już nie żyje?"
Duże oddziały policji na miejscu. "Może on już nie żyje?"
Źródło zdjęć: © PAP
Olga Karaban

17.04.2024 | aktual.: 17.04.2024 12:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Tu są dwa niewielkie stawy, a nieco dalej rzeka i większe stawy. Może on już nie żyje i jest gdzieś tam? - pyta jeden z mieszkańców Jagatowa, który zna dobrze te tereny.

Kilkudziesięciu funkcjonariuszy przeczesuje okolicę. Mają też do dyspozycji śmigłowiec. Psy tropiące były na miejscu już w niedzielę, ale nie pomogły odnaleźć Zyski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Oczekiwanie na list gończy

Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego: "Jeżeli oskarżony, w stosunku do którego wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, ukrywa się, sąd lub prokurator może wydać postanowienie o poszukiwaniu go listem gończym".

W tym przypadku gdańscy prokuratorzy już w poniedziałek uznali, że postawią Zysce zarzut i będą wnioskowali o tymczasowy areszt. Ich zdaniem nie ma żadnego innego podejrzanego. Ujawnili wtedy też jego wizerunek i personalia.

Przed wydaniem postanowienia o poszukiwaniu podejrzanego listem gończym prokurator musi wystąpić z wnioskiem do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. - W poniedziałek prokurator skierował taki wniosek do sądu, jeszcze nie mamy informacji, na kiedy zostało wyznaczone posiedzenie. Czekamy - przekazała w środę WP Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Zapytaliśmy gdański sąd okręgowy, kiedy może zapaść decyzja w tej sprawie, ale nie mamy jeszcze odpowiedzi.

Jak przekazała wczoraj PAP, przyczyną śmierci kobiety były liczne rany zadane jej ostrym przedmiotem "w obrębie głowy, klatki piersiowej, przedramion i szyi".

Wirtualna Polska rozmawiała z sąsiadami, którzy próbowali udzielić pierwszej pomocy ofierze morderstwa. Mówili o głębokiej ranie szyi oraz ogromnej ilości krwi.

Szczegóły tego zdarzenia, jego prawdopodobną przyczynę oraz dramatyczną akcję ratowniczą opisaliśmy w artykule "Kulisy mordu w Jagatowie".

Jak natomiast ujawniliśmy we wtorek, Rafał Zyska przez wiele ostatnich lat przed wprowadzeniem się do Jagatowa mieszkał w innej wsi z tych okolic, w Wojanowie. Mieszkańcy twierdzą, że poszukiwany zna tam każdą dziurę - i dlatego jego odnalezienie niekoniecznie będzie proste.

Rafał Zyska ma 43 lata. Z żoną Anną był związany przez blisko 20 lat. Jest podejrzany o jej zabójstwo, grozi mu dożywocie.

W niedzielę około godz. 16 uciekł z miejsca zbrodni ze wsi Jagatowo na pobliskie pola. Kierował się w stronę autostrady A1, ale nie można wykluczyć, że potem zmienił kierunek ucieczki. W poniedziałek śledczy skupili swoje poszukiwania głównie w okolicach wsi. We wtorek rozszerzyli zakres poszukiwań na dalsze tereny. Nie chcą zdradzać, ilu policjantów jest zaangażowanych w akcję.

Mikołaj Podolski i Olga Karaban, dziennikarze Wirtualnej Polski

Komentarze (122)