Duże oddziały policji na miejscu. "Może on już nie żyje?"
Wkrótce ma zostać wydany list gończy za Rafałem Zyską, którego śledczy podejrzewają o zabicie żony w Jagatowie pod Gdańskiem. Już blisko dwie doby czekają na decyzję sądu. W międzyczasie duże oddziały policji już trzeci dzień próbują znaleźć poszukiwanego. Jeden z miejscowych podejrzewa, że Zyska mógł utopić się w pobliskim stawie.
- Tu są dwa niewielkie stawy, a nieco dalej rzeka i większe stawy. Może on już nie żyje i jest gdzieś tam? - pyta jeden z mieszkańców Jagatowa, który zna dobrze te tereny.
Kilkudziesięciu funkcjonariuszy przeczesuje okolicę. Mają też do dyspozycji śmigłowiec. Psy tropiące były na miejscu już w niedzielę, ale nie pomogły odnaleźć Zyski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczekiwanie na list gończy
Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego: "Jeżeli oskarżony, w stosunku do którego wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, ukrywa się, sąd lub prokurator może wydać postanowienie o poszukiwaniu go listem gończym".
W tym przypadku gdańscy prokuratorzy już w poniedziałek uznali, że postawią Zysce zarzut i będą wnioskowali o tymczasowy areszt. Ich zdaniem nie ma żadnego innego podejrzanego. Ujawnili wtedy też jego wizerunek i personalia.
Przed wydaniem postanowienia o poszukiwaniu podejrzanego listem gończym prokurator musi wystąpić z wnioskiem do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. - W poniedziałek prokurator skierował taki wniosek do sądu, jeszcze nie mamy informacji, na kiedy zostało wyznaczone posiedzenie. Czekamy - przekazała w środę WP Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zapytaliśmy gdański sąd okręgowy, kiedy może zapaść decyzja w tej sprawie, ale nie mamy jeszcze odpowiedzi.
Jak przekazała wczoraj PAP, przyczyną śmierci kobiety były liczne rany zadane jej ostrym przedmiotem "w obrębie głowy, klatki piersiowej, przedramion i szyi".
Wirtualna Polska rozmawiała z sąsiadami, którzy próbowali udzielić pierwszej pomocy ofierze morderstwa. Mówili o głębokiej ranie szyi oraz ogromnej ilości krwi.
Szczegóły tego zdarzenia, jego prawdopodobną przyczynę oraz dramatyczną akcję ratowniczą opisaliśmy w artykule "Kulisy mordu w Jagatowie".
Jak natomiast ujawniliśmy we wtorek, Rafał Zyska przez wiele ostatnich lat przed wprowadzeniem się do Jagatowa mieszkał w innej wsi z tych okolic, w Wojanowie. Mieszkańcy twierdzą, że poszukiwany zna tam każdą dziurę - i dlatego jego odnalezienie niekoniecznie będzie proste.
Rafał Zyska ma 43 lata. Z żoną Anną był związany przez blisko 20 lat. Jest podejrzany o jej zabójstwo, grozi mu dożywocie.
W niedzielę około godz. 16 uciekł z miejsca zbrodni ze wsi Jagatowo na pobliskie pola. Kierował się w stronę autostrady A1, ale nie można wykluczyć, że potem zmienił kierunek ucieczki. W poniedziałek śledczy skupili swoje poszukiwania głównie w okolicach wsi. We wtorek rozszerzyli zakres poszukiwań na dalsze tereny. Nie chcą zdradzać, ilu policjantów jest zaangażowanych w akcję.
Mikołaj Podolski i Olga Karaban, dziennikarze Wirtualnej Polski