Trzech rannych po zawaleniu się dachu na lotnisku na Minorce
(fot. PAP/EPA)
Co najmniej dwie osoby zostały lekko ranne, gdy zawaliła się część dachu nad powstającym budynkiem w porcie lotniczym na hiszpańskiej wyspie Minorce - podały miejscowe władze.
Rzecznik MSW Jose Manuel Mateos powiedział, że według wstępnych danych był to wypadek. Wykluczono działania przestępcze. Jedna ofiara ma poważnie zranioną głowę. W momencie katastrofy w budynku znajdowało się 20 osób - poinformował dziennik "El Mundo". Byli to mieszkańcy Minorki i Portugalczycy.
Zdaniem rzecznika MSW, w chwili zawalenia się dachu w budynku przebywało 30-40 osób, lecz żadna z nich nie została uwięziona pod gruzami.
Przyczyną katastrofy mogła być woda, która zebrała się na dachu budynku terminalu z powodu opadów – informuje "El Pais". Państwowy Instytut Meteorologii zarządził stan alarmowy na Balearach, zapowiadając bardzo silne burze i deszcze mogące przekroczyć 40 litrów na metr kwadratowy.
Urząd Lotnictwa Cywilnego AENA podał, że budynek był zamknięty dla pasażerów, ponieważ był w trakcie budowy. Znajdowali się tam robotnicy. AENA zdecydowała się nie wprowadzać zmian w terminach lotów.
Do wypadku doszło na lotnisku w Mahon - stolicy Minorki - hiszpańskiej wyspy na Morzu Śródziemnym w archipelagu Balearów. Minorka to jedno z najpopularniejszych hiszpańskich miejsc wypoczynku.