"Trzeba bić na alarm, rząd zapomniał o Polakach za granicą"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński skrytykował rząd Donalda Tuska za nienależytą opiekę nad Polakami przebywającymi za granicą, a w konsekwencji tego - nad dziećmi, których rodzice pracują poza krajem.
Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej powiedział, że sprawa obecności Polaków na zachodzie to "wielkie zobowiązanie rządu". - Polacy przebywający za granicą powinni być objęci opieką - podkreślił.
- Trzeba bić na alarm, jasno mówić, że w tej kwestii polskie państwo nie wykonuje swoich obowiązków - podkreślił.
Jako dowód, że nie ma należytej opieki nad Polakami przebywającymi na zachodzie, prezes PiS podał zjawisko eurosieroctwa. Jak zaznaczył, jest ponad 100 tys. dzieci pozostających w Polsce, podczas gdy ich rodzice są za granicą. - Dzieci ponoszą bardzo poważne konsekwencje tego stanu - zaznaczył. Jarosław Kaczyński dodał, że dopiero niedawno rozpoczęło się ustalanie, ile dokładnie jest takich dzieci.
Prezes PiS, mówiąc o dzieciach przebywających z rodzicami za granicą, zwrócił uwagę, że często nie uczęszczają one do polskich szkół i nie uczą się ojczystego języka. - Efekt jest taki, że pewna część rodzin, żyjących poza granicami, nie wraca do Polski ze względu na dzieci - podkreślił.