Trzaskowski o "milionach Tusków". Tłum zareagował śmiechem
Rafał Trzaskowski spotkał się z wyborcami w Lęborku. W trakcie przemówienia prezydent Warszawy mówił m.in. o pieniądzach z KPO, wyborach i partii rządzącej.
03.10.2023 | aktual.: 03.10.2023 21:56
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
We wtorek w Lęborku odbyło się otwarte spotkanie Rafała Trzaskowskiego z wyborcami.
- Wy słyszeliście setki razy o KPO. Chciałbym, żebyśmy o tym porozmawiali. Jeśli dodamy do tych 170 mld złotych z samego KPO inne pieniądze, która UE miała wydać w Polsce, to razem jest to ok. 500 mld złotych, bo są to wszystkie pieniądze z funduszu spójności i funduszy strukturalnych. Przez to, jaką politykę prowadzi dzisiaj rząd, jesteśmy pozbawieni 500 mld złotych - powiedział prezydent Warszawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Idźmy dalej. Za chwilę rozpoczną się kolejne negocjacje ws. nowego budżetu. Pojawiły się propozycje, by był on większy, byśmy mogli radzić sobie z nowymi wyzwaniami. Wszyscy byliśmy zgodni, co do tego, że te pieniądze są fundamentalnie ważne dla rozwoju Polski. Dzisiaj rządzący próbują to bagatelizować i zrzucać winę na nas. Osiem lat rządów i oni cały czas myślą, że ktoś się nabierze na to, że coś jest winą Tuska - dodał.
Trzaskowski uderzył w PiS. "Jedyny konkret"
Polityk KO mówił też o "największym pozytywie" ze strony partii rządzącej. - Mówiłem o tym w Warszawie. Szukałem jednego pozytywnego sygnału z tamtej strony. I rzeczywiście, znalazłem. Obiecują nam Igrzyska. To jedyny konkret, który płynie z ich strony - oznajmił.
Według niego KPO i program Koalicji Obywatelskiej "odpowiada na potrzeby Polaków". - A nie Igrzyska Olimpijskie, na Boga! - grzmiał.
Trzaskowski drwił też z narracji partii rządzącej. - Człowiek biedny, odklejony od rzeczywistości. Nic nie rozumie. Nie był na spacerze. Nie był w sklepie. Jemu się wydaje, że ciągle nam Niemcy zagrażają. Jemu się wydaje, że w krzakach siedzą wrogowie. On widzi po prostu miliony Tusków wszędzie. Jakby tutaj wszedł, zobaczyłby samych Tusków. Ja się nie chcę nad nim znęcać. Ja wolałbym o nim zapomnieć - powiedział, a tłum zareagował śmiechem.
- Tu nie chodzi o jedną osobę. Chodzi o to, że to nam grozi. Grozi nam to, że będziemy mieli rozmowy o problemach i wrogach, którzy nie istnieją. Czy nasze dzieci będą musiały obserwować sytuację, w której dominuje kłamstwo, indoktrynacja - pytał.
Polityk zaznaczał, że "stawką wyborów jest m.in. nasza wolność osobista". Apelował do zgromadzonych, by wzięli udział w głosowaniu.
- Musicie tłumaczyć przez te ostatnie dwa tygodnie każdemu, kto jest niezdecydowany, że chodzi o przyszłość naszych pokoleń - podkreślał.
Czytaj także:
Źródło: Facebook/WP