Trzaskowski prosto z Kijowa. "Putin jest w oku cyklonu"
Prezydent Warszawy pojechał na Ukrainę, gdzie spotkał się z merem Kijowa Witalijem Kliczką. Relacjonując wizytę, Rafał Trzaskowski opowiedział o przygotowaniach do ewentualnego napływu ukraińskich uchodźców do Warszawy i innych miast w kraju. Polityk podkreślił, że wszyscy mają nadzieję, że Władimir Putin tylko "pręży muskuły".
15.02.2022 | aktual.: 15.02.2022 21:09
Rafał Trzaskowski wraz z burmistrzem Pragi Zdenkiem Hrzibem, pojechał do Kijowa, gdzie spotkał się z merem tego miasta Witalijem Kliczką, by zadeklarować wsparcie Paktu Wolnych Miast z Ukrainą. W programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 opowiedział, jak przebiegło spotkanie.
Rosjanie "grają na nerwach"?
Trzaskowski odniósł się do informacji o ataku hakerskim na ukraińskie banki i ministerstwa. - Zastanawiamy się, czy to rzeczywiście może być początek takiej hybrydowej wojny, czy po prostu Rosjanie grają wszystkim na nerwach - powiedział.
Prezydent Warszawy podkreślił jednak, że na ulicach Kijowa nie widać paniki. Jak stwierdził, sytuacja jest zupełnie tak sama, jak każdego normalnego dnia. Dodał, że jedynymi oznakami napięcia są wywieszone w mieście plakaty poświęcone bohaterom walki o wolność Ukrainy oraz liczne patrole policji.
Warszawa będzie gotowa na uchodźców?
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej mówił również o sygnałach, że w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego do Polski może napłynąć ogromna fala uchodźców z Ukrainy. - Przygotowujemy się do tego. Zastanawiamy się nad różnymi scenariuszami, w związku z tym, co się może wydarzyć. Sprawdzamy, w jaki sposób moglibyśmy ewentualnie przygotować się na przyjęcie większej liczby uchodźców - powiedział.
Podkreślił, że w tej sprawie konieczna będzie przede wszystkim strategia rządu, która pozwoli samorządom na udzielnie pomocy potrzebującym. - Tutaj konieczna jest strategia rządowa, jeśli chodzi o dalsze działanie w sprawie covidu i jeżeli chodzi o przygotowanie się na ten scenariusz konfliktowy, dlatego że to rząd za to odpowiada - stwierdził.
- My sami robimy rachunek sumienia. Sprawdzamy możliwość przyjęcia dodatkowych dzieci do szkół, możliwość przyjęcia pacjentów i czy mamy możliwość wsparcia tłumaczeniem tej diaspory ukraińskiej, która się powiększa - dodał.
"Putin jest w oku cyklonu"
Rafał Trzaskowski relacjonował, że w Kijowie trwa wyczekiwanie na decyzję rosyjskiego prezydenta. - Wszyscy mówią dokładnie to samo, że tak naprawdę nie wiadomo, co siedzi w głowie Władimira Putina. Jego najbliższe otoczenie nie wie, jakie on podejmie decyzje - powiedział. - Nikt nie spodziewa się jakiegoś wielkiego ataku militarnego, rakietowego na Kijów, czy najazdu czołgów. Raczej wszyscy spodziewają się wojny hybrydowej, a ta może mieć bardzo różne oblicza - mówił.
Polityk zaznaczył, że Ukraińcy mają nadzieję, że Putin osiągnął już zamierzony cel. - Putin jest w oku cyklonu. Wszyscy z nim rozmawiają, wszyscy go o coś proszą. Rosja się znowu liczy i chyba na tym mu zależy. Miejmy nadzieję, że tylko o to chodzi, że to takie prężenie muskułów i na tym się skończy. Niestety, Rosja jest dziś nieprzewidywalna i nie można wykluczyć żadnego scenariusza - stwierdził.