Trzaskowski: jest decyzja o liczbach, wszystkie postulaty Polski uwzględnione
Ok. 4,5 tys. uchodźców ma trafić do Polski - poinformował wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski. Podkreślił, że w środę premier Ewa Kopacz ma negocjować na Radzie Europejskiej konkretny plan, który postawi tamę niekontrolowanej imigracji do Europy.
22.09.2015 | aktual.: 23.09.2015 01:58
- Nie było możliwości zablokowania decyzji ws. podziału uchodźców; czysty sprzeciw Polski spowodowałby, że nie mielibyśmy wpływu na decyzję - powiedział we wtorek wiceszef resortu spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. Jak dodał, pierwsi uchodźcy trafią do Polski w 2016 roku.
- Polska będzie miała prawo odmówić przyjęcia ludzi, co do których będzie nawet cień wątpliwości, że mogliby stanowić zagrożenie co do bezpieczeństwa państwa. Co więcej, ci ludzie będą musieli się zgodzić, by rezydować w Polsce, będą musieli przestrzegać polskiego prawa - powiedział. Jak zaznaczył, Polska będzie mogła dokonać wyboru i pomagać tym ludziom, którzy są najbardziej potrzebujący, głównie kobietom i dzieciom.
Trzaskowski poinformował, że ministrowie spraw wewnętrznych zgodzili się, że między poszczególne kraje zostanie podzielone 120 tys. uchodźców. Natomiast - jak dodał - w tej chwili podjęto decyzję o podziale 66 tys. uchodźców, z czego Polsce przypadnie ok. 5 tys. uchodźców, ale ta liczba będzie pomniejszona w momencie, kiedy zgłoszą się państwa, które nie uczestniczą w tym programie, takie jak: Szwajcaria, Norwegia czy Irlandia.
- Poza tymi dwoma tysiącami, na które zgodziliśmy się wcześniej, ta liczba będzie ok. 4,5 tys. - poinformował wiceszef MSZ.
Z kolei wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk poinformował, że według wstępnych uzgodnień ws. podziału uchodźców do Polski trafią na razie 5082 osoby, ale prawdopodobnie liczba ta faktycznie będzie mniejsza - mówił w Brukseli.
Stachańczyk wyjaśnił, że w pierwszej kolejności podzielonych zostanie 66 tysięcy uchodźców, docierających do Włoch i Grecji, a odnośnie relokacji 54 tys. osób (które miały być przesiedlone z Węgier) zapadną odrębne decyzje Rady UE.
- Z tych 66 tysięcy na Polskę wstępnie przypadają 5082 osoby, ale na pewno tylu nie będzie, ponieważ Irlandia, Dania, Szwajcaria, Norwegia i prawdopodobnie Islandia zgłosiły, że też będą uczestniczyć w tym procesie. Wyliczone na razie liczby się zmniejszą - powiedział wiceminister. Oszacował, że do Polski może ostatecznie trafić od 4600 do 4800 uchodźców.
Według Stachańczyka porozumienie spełnia wszystkie warunki, na których zależało Polsce. - Bardzo mocno podkreśla konieczność kontroli granic, zapewnia rozdział osób przybywających na nielegalnych migrantów i uchodźców oraz gwarantuje, że ci, którzy będą podlegać relokacji, będą już w pierwszym kraju przyjazdu sprawdzeni i zidentyfikowani jako prawdziwi uchodźcy, a nie migranci ekonomiczni - relacjonował wiceminister.