Trybunał wyborczy: wybory w Meksyku były uczciwe
Meksykański trybunał wyborczy uznał Felipe Calderona za
zwycięzcę wyborów z 2 lipca. Sędziowie trybunału jednogłośnie
stwierdzili, że - wbrew oskarżeniom opozycji - wybory były
uczciwe. Decyzji trybunału nie uznał Andre Manuel Lopez Obrador -
kandydat lewicy w wyborach prezydenckich.
Na wiecu w stolicy Obrador powiedział swoim zwolennikom, że nie uzna Calderona za prawowitego prezydenta kraju. Zaproponował utworzenie "rządu pokojowego oporu obywatelskiego" i zapowiedział zwołanie na 16 września "demokratycznego konwentu narodowego", który zaplanuje dalsze akcje protestu.
Według orzeczenia trybunału wyborczego Calderon uzyskał przewagę 0,56% głosów nad swym rywalem.
Popierająca Obradora Partia Rewolucji Demokratycznej (PRD) oskarża ustępującego prezydenta Meksyku Vincente Foxa o przyzwolenie i współudział w fałszerstwach wyborczych, które miały doprowadzić do zwycięstwa związanego z nim Calderona. Zwolennicy Obradora domagali się ponownego przeliczenia wszystkich kart do głosowania.