Trybunał Konstytucyjny orzekł ws. Komisji Majątkowej
Trybunał Konstytucyjny uznał, że jeden przepis o Komisji Majątkowej jest niezgodny z konstytucją. Przewidywał on, że rząd określi w rozporządzeniu, mienie których jednostek Skarbu Państwa lub samorządu Komisja może przekazać Kościołowi - podczas gdy określać mogła to tylko ustawa. - Widać zmowę rządu, episkopatu i TK - tak poseł SLD Sławomir Kopyciński ocenił wyrok Trybunału. - Wyrok jest satysfakcjonujący - podkreśla sekretarz Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik.
08.06.2011 | aktual.: 08.06.2011 16:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem posła SLD Janusza Krasonia, świadczy to o tym, że ustawa będzie musiała być znowelizowana. Polityk nie jest przekonany czy orzeczenie otwiera drogę do ubiegania się o odszkodowania przez samorządy. Przypomina, że mowa jest tu od dużym mieniu.
Były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma z PO uważa, ze trybunał wskazał pewien rodzaj dalszego działania i naprawienia sytuacji, na przykład poprzez nowelizację odpowiednich przepisów.
Arkadiusz Mularczyk z PiS cieszy się z zakończenia postępowania, bo jak mówi, temat Komisji Majątkowej powinien już zostać zamknięty. Zdaniem posła, pozostaje kwestia spraw oczekujących na rozstrzygnięcie.
- Od złożenia skargi czekaliśmy dwa i pół roku na wyrok Trybunału w tej sprawie. Widać zmowę rządu, episkopatu i Trybunału, bo przypominam - ustawa likwidująca Komisję Majątkową, która pozwoliła teraz umorzyć postępowanie, została uchwalona 16 grudnia zeszłego roku pod osłoną nocy. Gdyby nie to, dzisiaj Trybunał musiałby uznać niekonstytucyjność wszystkich zaskarżonych przepisów ustawy i na otarcie łez pozostawił jeden przepis - mówił Kopyciński.
- Interes Kościoła katolickiego wygrał z konstytucją RP - powiedział Kopyciński dziennikarzom po wyroku Trybunału. Uważa on, że orzeczenie - mimo iż w większości umarzające postępowanie - stwarza jednak samorządom możliwość ubiegania się w sądach o wznowienie postępowań.
- Wierzę, że samorządy odzyskają to, co niesłusznie straciły - dodał poseł, który zarazem zastrzegł, że dopiero teraz prawnicy rozpoczną analizy wydanego w środę orzeczenia.
Wyrok Trybunału
Z zaskarżonych przez grupę posłów SLD ośmiu przepisów ustawy Trybunał za niekonstytucyjny uznał tylko jeden jej przepis, przewidujący, że rząd określi w rozporządzeniu, mienie których jednostek Skarbu Państwa lub samorządu Komisja może przekazać Kościołowi - podczas gdy określać mogła to tylko ustawa.
Postępowania sądowe w sprawach pozostałych po komisji majątkowej mogą się toczyć na ogólnych zasadach prawa, uznanie za niekonstytucyjny jednego z przepisów ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego nie będzie w tym przeszkadzać - uznał TK.
Sędzia sprawozdawca prof. Mirosław Granat podkreślił, że wyrok TK oznacza także utratę mocy tego rozporządzenia.
W ocenie Trybunału nie będzie to jednak miało wpływu na bieg postępowań sądowych, jakie mogą się teraz toczyć po likwidacji Komisji Majątkowej. - Mogą się one toczyć na ogólnych zasadach prawa - podkreślił prof. Granat.
TK uznał za konstytucyjny inny przepis ustawy, który w ocenie sędziów nie naruszał równouprawnienia kościołów i związków wyznaniowych w Polsce - SLD uważało, że Kościół katolicki był tą ustawą faworyzowany.
W pozostałej części Trybunał umorzył postępowanie ws. wniosku posłów SLD. Jak mówił sędzia Granat, wnioskodawcy nie uzasadnili, by wyrok był potrzebny po tym, jak ustawą z zeszłego roku uchylono przepisy ustawy o komisji majątkowej.
Troje sędziów TK Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Adam Jamróz i Marek Kotlinowski złożyło zdania odrębne do środowego wyroku Trybunału w sprawie Komisji Majątkowej.
Według prof. Wronkowskiej i prof. Jamroza, Trybunał powinien był rozstrzygnąć merytorycznie także w sprawie innych zaskarżonych przez posłów SLD przepisów ustawy, m.in. w sprawie tego, czy zgodna z konstytucją była niemożność odwołania od rozstrzygnięć Komisji Majątkowej. Według sędziów Trybunał powinien też rozstrzygnąć w sprawie zasad, na jakich gminy miały przekazywać Kościołowi katolickiemu swój majątek tytułem rekompensaty za mienie utracone po wojnie wraz z polskimi ziemiami na Wschodzie.
- Trybunał już wcześniej orzekał w sprawie przepisów, które utraciły moc - np. w sprawie dekretu o stanie wojennym - zauważył prof. Jamróz. Prof. Wronkowska uznała, że zaskarżone przepisy "zasłużyły na wyrok TK", bo ta sprawa jest efektem "wieloletnich zaniedbań władzy ustawodawczej", która nie dostosowała ustawy z 1989 r. do wymogów obecnej konstytucji.
Sędzia Kotlinowski w zdaniu odrębnym zaprezentował z kolei pogląd, że cała sprawa skargi SLD powinna być umorzona, bo także przepis uznany za niekonstytucyjny jest już "martwy" i nie można go stosować.
"Cała wrzawa ma charakter polityczny"
Cała wrzawa wokół Komisji Majątkowej miała nie tyle wymiar merytoryczny, co polityczny - powiedział sekretarz Episkopatu Polski bp Stanisław Budzik, komentując środowy wyrok TK w sprawie ustawy o Komisji Majątkowej.
Jak powiedział bp Budzik, niektórzy politycy "rozgłaszali te plotki o miliardach, które miały być zwrócone Kościołowi i wielu ludzi w to uwierzyło". Jak podkreślił, w ten sposób upowszechniło się przekonanie, że "Kościół więcej otrzymał, niż mu zabrano".
- Sądzę, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Komisji Majątkowej jest satysfakcjonujący zarówno dla Kościoła i państwa, które kiedyś tę ustawę o stosunku państwa do Kościoła katolickiego podpisywało - uważa sekretarz Episkopatu.
Biskup podkreślił, że TK orzekł niezgodność z konstytucją "tylko jednego, formalnego przepisu - choć SLD wytoczyło aż osiem armat". Odnosi się to do przepisu, że Rada Ministrów w drodze rozporządzenia - a nie ustawy - określiła, z mienia których państwowych jednostek organizacyjnych będzie realizowane odszkodowanie dla pokrzywdzonych instytucji kościelnych.
Z drugiej strony - jak podkreślił bp Budzik - TK też uznał, że "nie było żadnej dyskryminacji innych Kościołów chrześcijańskich, i wyznań religijnych i uprzywilejowania Kościoła katolickiego". - Wszyscy wiemy, że działają jeszcze podobne komisje w stosunku do innych Kościołów chrześcijańskich i wyznań religijnych - dodał sekretarz Episkopatu.
Podkreślił jednocześnie, że "cała ta wrzawa wokół Komisji Majątkowej miała nie tyle wymiar merytoryczny, co polityczny". Dodał, że "Komisja Majątkowa zajmowała się tylko tym, co Kościołowi zabrano niezgodnie z prawem komunistycznym". - A zgodnie z prawem komunistycznym zabrano o wiele więcej niż mu oddano, np. nieruchomości zabrano kilka tysięcy, a oddano kilkaset, co zostało udowodnione na podstawie dokumentów znajdujących się w archiwach Episkopatu i innych instytucjach - powiedział bp Budzik.
- Zajmowanie się ustawą, która nie obowiązuje, TK uznał w większości wypadków - zgodnie z sugestią rządu i prokuratora generalnego - za niepotrzebne - dodał.