Trybunał Haski rozstrzygnie spór ukraińsko - rumuński
O przynależności Wyspy Węży i podziale szelfu kontynentalnego w jej pobliżu zadecyduje, w rozpoczętym 2 września procesie, Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze.
03.09.2008 | aktual.: 04.09.2008 14:10
Sprawa trafiła do Hagi po tym, jak stronom nie udało się rozstrzygnąć sporu w ramach dwustronnych negocjacji rozpoczętych jeszcze w 1967 roku. Mimo tego, iż oba kraje znajdowały się w jednym obozie państw socjalistycznych, sporu nie udało się zakończyć. Upadek komunizmu nie przyniósł przełomu. Negocjacje wznowiono w roku 1995, lecz pomimo 34 rund rokowań i tym razem nie udało się doprowadzić do wypracowania kompromisu.
Postępowanie rozpoczęte 2 września jest początkiem tzw. "części ustnej procesu". Rozpoczął się on od przesłuchania strony rumuńskiej. Potrwa ono do 5 września. Następnie w dniach 9 -12 września przyjdzie kolej na stronę ukraińską. Drugi etap przesłuchań obejmie dni 15 -16 września, podczas których Rumunia będzie miała możliwość przedstawienia swojego pomysłu na zakończenie konfliktu, oraz 18 -19 września, kiedy to z podobnych uprawnień skorzysta strona ukraińska. Następnie sędziom Trybunału będzie przysługiwało sześć miesięcy na wydanie rozstrzygnięcia, mającego charakter ostateczny i wiążący, opatrzonego regułą wykonalności. Nad wprowadzeniem orzeczenia w życie czuwać będzie Rada Bezpieczeństwa ONZ, dysponująca m.in. prawem do użycia środków wojskowych w sytuacji kiedy będzie wymagała tego sytuacja.
Stawką jest prawo do eksploatacji bogactw naturalnych znajdujących się na spornym obszarze liczącym 12 tys. km kw. Szacuje się, iż znajduje się tam 100 miliardów metrów sześciennych gazu oraz 10 milinów ton ropy.
Wypowiedź rumuńskiego przedstawiciela przed Trybunałem w Hadze, który oświadczył, iż nie istnieją wzajemne żądania rewindykacyjne, a kontekst geograficzny nie jest skomplikowany oraz fakt, iż decyzja o skorzystaniu z pomocy Trybunału jest wynikiem konsensusu obu krajów, pozwalają przypuszczać, że nie dojdzie na tym tle do zadrażnień w relacjach pomiędzy oboma państwami.
Na podstawie: evz.ro, romanialibera.ro