PolskaTrwa ogólnopolski, bezterminowy strajk lekarzy

Trwa ogólnopolski, bezterminowy strajk lekarzy

Bezterminowy strajk lekarzy zrzeszonych w Ogólnopolskim Związku Zawodowym Lekarzy rozpoczął się w kilkuset spośród 881 istniejących w Polsce szpitali. Lekarze żądają podwyżek: 5 tys. zł brutto dla tych bez specjalizacji i 7,5 tys. zł dla tych ze specjalizacją. Minister zdrowia Zbigniew Religa rozkłada ręce: w roku pieniędzy już nie ma. Nie pomogły "rozmowy ostatniej szansy" z premierem Jarosławem Kaczyńskim.

Trwa ogólnopolski, bezterminowy strajk lekarzy
Źródło zdjęć: © WP.PL | Sylwia Miszczak

21.05.2007 | aktual.: 21.05.2007 15:26

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )
Strajk lekarzy

Na Mazowszu do strajku włączyło się kilka szpitali, m.in. szpital przy ul. Banacha, szpital im. Orłowskiego, szpital przy ul. Barskiej, szpital przy ul. Stępińskiej, szpital Nowowiejski, Instytut Matki i Dziecka.

Przy Banacha strajk rozpoczął się o godz. 8.00. Według szefa związków zawodowych w tej placówce - Macieja Jędrzejowskiego, po porannym obchodzie na oddziałach pozostanie po dwóch lekarzy, jeden lekarz-koordynator ds. strajkowych; będą także lekarze akademiccy i studenci. Nie działają przyszpitalne przychodnie. Pacjenci nie zostali poinformowani, że termin ich wizyt zostanie przełożony.

W stołecznym szpitalu im. W. Orłowskiego strajk rozpoczął się o godz. 7.30. Lekarze są na terenie szpitala, ale nie pracują.

Lekarze z Instytutu Matki i Dziecka, ze względu na dobro przebywających w Instytucie małoletnich pacjentów, ograniczą strajk do jednej godziny w ciągu dnia, od godz. 12.00 do 13.00.

Strajk lekarzy zaczął się też w 15 świętokrzyskich szpitalach, w których lekarze weszli w spory zbiorowe ze swoimi dyrekcjami. Akcję strajkową lekarzy popierają świętokrzyskie pielęgniarki i położne.

W Wielkopolsce przystąpi do strajku prawie 20 lecznic, ale liczba może w najbliższych dniach wzrosnąć, gdyż nie wszystkie zamierzające strajkować szpitale, mają za sobą procedury umożliwiające podjęcie protestu.

Są także placówki, w których lekarze wszczynają dopiero spór zbiorowy z dyrekcją. W tych szpitalach odbędzie się akcja informacyjna, a budynki będą oflagowane.

Szpitale będą pracować jak na ostrym dyżurze. Nie będzie żadnych zabiegów planowanych - tylko ratujące życie. Czynne będą wyłącznie te poradnie, w których lekarze mają indywidualne kontrakty z NFZ.

Na Podkarpaciu strajkują lekarze z 22 szpitali ( z 27 szpitali) - w tym z wszystkich wojewódzkich oraz zakład opieki zdrowotnej w Stalowej Woli. W strajkujących szpitalach pracują tylko ordynatorzy i lekarze dyżurni, pracują także lekarze zatrudnieni na podstawie tak zwanych kontraktów - oni nie mają prawa do strajku.

Z kolei tylko dwa szpitale na Warmii i Mazurach zapowiadają przystąpienie do strajku stałego polegającego na pracy w trybie dyżurów. Mowa o szpitalu powiatowym w Działdowie i wojewódzkim w Elblągu.

Jak poinformował przewodniczący Związku Lekarzy na Warmii i Mazurach Tadeusz Politewicz, siedem innych szpitali w regionie będzie pracowało jak podczas dyżurów dwa dni w tygodniu - aż do końca protestu. Pozostałe placówki będą oflagowane. Szpitale Wojewódzki, Miejski i Dziecięcy w Olsztynie jako placówki związane kontraktem z władzami samorządowymi nie mogą przystąpić do protestu, bo groziłoby to zerwaniem kontraktu.

W województwie śląskim w strajku bierze udział ok. 60-70% lekarzy publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Jak szacuje tamtejszy OZZL, protest obejmie 69% łóżek szpitalnych w regionie. Rzeczywistą skalę strajku będzie można ocenić za kilka godzin. Według danych związku, protest rozpoczął się w ponad połowie ze 110 śląskich szpitali. W 51 z nich ma to być bezterminowy strajk ciągły (dotyczy to m.in. dużych szpitali specjalistycznych w Bielsku-Białej, Bytomiu, Częstochowie, Jastrzębiu Zdroju, Piekarach Śląskich, Tychach oraz Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach), w czterech innych, jeszcze nie gotowych do strajku pod względem prawnym, lekarze mają wziąć urlop na żądanie.

Tam, gdzie obsada lekarska na to pozwala, czyli prawie we wszystkich oddziałach szpitalnych, strajk będzie absencyjny, czyli do pracy przyjdą jedynie lekarze dyżurni.

W Małopolsce do strajku przystąpiło 21 szpitali z 30 - poinformował przewodniczący regionalnego OZZL Marek Kmieć. Wśród strajkujących znajdują się największe w Krakowie szpitale: uniwersyteckie, wojewódzkie i miejskie. Oprócz szpitali krakowskich udział w strajku zapowiedziały także szpitale w innych miejscowościach Małopolski.

Także w szpitalu w Łomży w województwie podlaskim lekarze zrzeszeni w OZZL rozpoczęli strajk ciągły. Będą pracować jak na ostrym dyżurze. Ze strajku wyłączone są oddział ratunkowy, stacja dializ, pododdział onkologii (w zakresie planowych zabiegów chemioterapii), OIOM i porodówka.

W pobliskiej Ostrołęce lekarze ze szpitala specjalistycznego im. dra J. Psarskiego nie przystąpili do protestu. Wszystkie oddziały i przychodnie pracują normalnie, przeprowadzane są planowe zabiegi. Personel ostrołęckiej placówki nie uczestniczył również w poprzednich akcjach ostrzegawczych.

Na Pomorzu przystępują do strajku lekarze z 17 szpitali, m.in. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku, Szpital Specjalistyczny im. Św. Wojciecha Adalberta w Gdańsku Zaspie, Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy Płuc w Gdańsku, szpitale w Gdyni i Wejherowie. W placówkach tych przyjmowani są pacjenci w przypadkach nagłego pogorszenia stanu zdrowia. Protestujące placówki są oflagowane i oplakatowane. Do protestu nie przyłączyły się np. Szpital Studencki w Gdańsku, Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku.

Mimo wcześniejszych zapowiedzi, w poniedziałek nie poznamy decyzji kiedy rozpocznie się strajk lekarzy w województwie łódzkim. Prowadzone jeszcze mediacje mogą przeciągnąć się wiele dni.

Związek pracodawców zrzeszających dyrektorów łódzkich szpitali wojewódzkich nie zgadza się na proponowanego przez lekarzy mediatora. Na jutrzejszym spotkaniu, jak potwierdził jeden z dyrektorów, pracodawcy zamierzają wysłać do ministerstwa pracy prośbę o wyznaczenie nowego mediatora. To może oznaczać znaczne wydłużenie rozmów, których zakończenie jest niezbędne do ogłoszenia legalnego strajku.

Szef zarządu regionu Związku Zawodowego Lekarzy Sławomir Zimny nie chciał na ten temat temat rozmawiać. Potwierdził jedynie, że data rozpoczęcia strajku nie jest jeszcze znana i może być znacznie odłożona w czasie. (bart,sm)

Zobacz także
Komentarze (0)