Trupy Palestyńczyków na ulicach Betlejem
(AFP)
Wielu zabitych i ciężko rannych Palestyńczyków leżało w środę na ulicach palestyńskiego miasta Betlejem, tam gdzie dosięgły ich izraelskie pociski. Izraelski ostrzał centrum miasta, w rejonie Placu Żłóbka i Bazyliki Narodzenia Pańskiego, uniemożliwiały załogom karetek pogotowia zbieranie zabitych i rannych Palestyńczyków. Lekko ranni szukali pomocy i schronienia w kościołach i meczetach.
Wojsko izraelskie ostrzelało również w środę palestyński sierociniec w mieście Tulkarem na Zachodnim Brzegu Jordanu. Wewnątrz budynku znajdowało się kilkanaścioro dzieci i ich opiekunowie.
Przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża mówią o bardzo trudnych rozmowach z Izraelczykami w sprawie umożliwienia karetkom wjazdu do Betlejem. Dopiero w środę wieczorem pierwsze karetki pogotowia otrzymały zgodę na wjazd w rejon Placu Żłóbka. Mohammed Samhan, przedstawiciel palestyńskiego Czerwonego Krzyża w Betlejem, powiedział że Izraelczycy uniemożliwiają zabranie zwłok z domu. Jest też wielu rannych, w kościołach w całym mieście - dodał Samhan.
Czołgi izraelskie wtargnęły do Betlejem we wtorek w ramach prowadzonej na całym Zachodnim Brzegu Jordanu operacji zbrojnej. Armia izraelska ponownie zajęła 5 głównych miast Autonomii Palestyńskiej.
Palestyńczycy pozamykali się w domach. Nawet przez okna wyglądają ukradkiem, bojąc się izraelskich strzelców wyborowych, którzy - jak twierdzą - pozajmowali stanowiska na dachach.
To szaleństwo. Przez całą noc słyszeliśmy odgłosy walk. Nie mamy wody, nie mamy z czego upiec chleba, a wszystkie piekarnie są pozamykane - powiedziała 70-letnia Rasmia Mohammad.
Mieszkańcy Betlejem opowiadają o setkach Palestyńczyków - policjantów i funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa - którzy schronili się w kościołach wokół Placu Żłóbka.
Łaciński patriarcha Jerozolimy Michel Sabbah potwierdził w środę, że grupa Palestyńczyków uzyskała prawo azylu w Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Patriarcha zakomunikował w Jerozolimie, że ci Palestyńczycy, którzy oddali broń, uzyskali prawo schronienia w tej świątyni. Palestyńczycy spędzili noc śpiąc na posadzce kościoła. Około 20 z nich jest rannych. Pomocy udzielili im księża i zakonnice.
Ojciec Seweryn Lubecki, franciszkanin z klasztoru przy Bazylice Narodzenia Pańskiego, uważa, że raczej nie dojdzie do bezpośredniego ataku wojsk izraelskich na Bazylikę Narodzenia Pańskiego.
Zdaniem o. Lubeckiego, większość przebywających w Betlejem bojowników palestyńskich, policjantów czy żołnierzy została już aresztowana przez Izraelczyków. Okupując miasta Autonomii Palestyńskiej, Izraelczycy zatrzymują wszystkich mężczyzn w wieku 15-40 lat. (miz)