Trump znów chwali Putina. Ekspert: "Jakiś strasznie nieprzemakalny jest prezydent USA"
Donald Trump stwierdził, że Władimir Putin chce zakończenia wojny, a przynajmniej takie wrażenie odnieśli jego wysłannicy do Moskwy. Zapewniał, że rosyjski przywódca chciałby wrócić do "normalnego życia" i handlu ze Stanami Zjednoczonymi. - Jestem sam ciekaw, gdzie jest granica naiwności Trumpa, albo wiary, że tylko jego metody w negocjowaniu z Rosją są dobre, właściwe i skuteczne – mówi WP gen. Stanisław Koziej.
Prezydent USA podczas spotkania z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym podsumował w ten sposób wtorkowe rozmowy w Moskwie specjalnego wysłannika Steve’a Witkoffa oraz swojego zięcia Jareda Kushnera z Władimirem Putinem. Odpowiadając na sugestię dziennikarza, jakoby Kreml sygnalizował, że nie jest skłonny do kompromisu, Trump odparł, że "nie wie, co robi Kreml".
Amerykański prezydent uważa, że rozmowy w Moskwie coś dały. I jak podkreślał, że były "dobre w granicach rozsądku", jednak dodał, że jest za wcześnie, by przewidywać, co wydarzy się dalej, bo "do tanga trzeba dwojga". Jak opisuje BBC, spytany przez dziennikarzy czy Witkoff i Kushner uważają, że Putin naprawdę chce zakończyć wojnę, odpowiedział: "Tak, chce zakończyć wojnę. Takie było ich wrażenie".
Trump wysłał zięcia do Moskwy. Rozmawiał z Putinem 5 godzin
- Najwyraźniej Trump wciąż jeszcze chce wierzyć w siebie. Chce wierzyć w swoją metodę podejścia do Putina. Aż dziwne, że jeszcze do tej pory, po tylu miesiącach, te praktyczne skutki ich bezpośrednich różnych rozmów, konsultacji, wymiany opinii itd. nie przekonały Trumpa, że Putin po prostu udaje, prowadzi grę i chce go wyprowadzić w pole – mówi WP gen. Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Jestem sam ciekaw, gdzie jest granica naiwności Trumpa, albo wiary, że jego metoda jest dobra, właściwa i skuteczna i, że doprowadzi do jakichś sukcesów – dodaje Koziej.
W jego ocenie, na dzisiaj wygląda to bardziej na naiwność.
- A to niestety niedobra wiadomość z punktu widzenia Ukrainy i Europy. Słyszeliśmy deklarację Trumpa, że Stany Zjednoczone zdecydowanie odcinają się od bezpośredniego wspierania Ukrainy, bo chcą jedynie na tym zarabiać, sprzedając broń za europejskie pieniądze. Tym samym nie dostrzegają, że toczy się poważna wojna nie tylko o przyszłość Ukrainy, ale o system bezpieczeństwa w Europie, który Trumpowi nie powinien być obojętny – podkreśla rozmówca Wirtualnej Polski.
Rozmowy USA z Kremlem bez efektu. Ekspert: żadnego zaskoczenia
- Chyba że faktycznie mu na tym nie zależy, co by jeszcze gorzej świadczyło o jego myśleniu strategicznym. Przecież każdy analityk strategiczny, a także eksperci w Ameryce podkreślają, że to właśnie Europa jest najsilniejszym partnerem Stanów Zjednoczonych w realizacji amerykańskich interesów narodowych. USA bez Europy, gdyby chciały się zupełnie odizolować, będą o wiele słabsze w rywalizacji globalnej, zwłaszcza z Chinami – komentuje gen. Stanisław Koziej.
- Czy rzeczywiście w Białym Domu nie ma obecnie żadnego myślenia strategicznego, a jest wyłącznie myślenie biznesowe? To jest krótkowzroczne – ocenia były szef BBN.
Według amerykańskiego prezydenta Ukraińcy powinni zgodzić się na znaczne ustępstwa wobec Rosji, byle tylko zakończyć wojnę.
– Mogę wam powiedzieć, że moi wysłannicy do Rosji odbyli całkiem dobre spotkanie z prezydentem Putinem. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Wiecie, kiedy byłem w tym gabinecie i mówiłem Zełenskiemu: nie macie żadnych kart, to był czas na ugodę. Myślałem, że to byłby o wiele lepszy moment na zawarcie układu, ale oni, w swojej mądrości, postanowili tego nie robić. Mają teraz wiele przeciwko sobie – powiedział Trump.
Zdaniem gen. Stanisława Kozieja widać na bazie pojawiających się pomysłów i planów, że Stany Zjednoczone chcą zarobić na kapitulacji Kijowa.
- Chcą uczestniczyć później w korzystaniu z różnych środków, które by do Ukrainy trafiały na odbudowę. Chcą w tym partycypować i eksploatować razem z Rosją po wojnie. W polityce Trumpa względy biznesowe i gospodarcze wyraźnie przesłaniają względy bezpieczeństwa. To bardzo duży błąd – uważa były szef BBN.
Rozmowy USA-Ukraina. Trump odniósł się do afery korupcyjnej
I jak podkreśla, Trump i jego otoczenie przymykają oko na to, co mówi Putin w sprawie planu pokojowego.
- Rosyjski przywódca wszem i wobec ogłasza, że on już ustalił zapisy z amerykańskim prezydentem na Alasce. A więc niejako zdradza tematykę rozmów w cztery oczy. I przerzuca odpowiedzialność na Trumpa. Jakiś strasznie nieprzemakalny jest prezydent USA na te wszystkie brzydkie rzeczy, które robi mu Putin – mówi rozmówca WP.
W jego ocenie rosyjskiemu przywódcy zależy dzisiaj bardzo mocno na odepchnięciu Europejczyków od wspierania Ukrainy.
- Bo Amerykę ma w zasadzie prawie z głowy. USA już nie finansują i nie wspierają Kijowa. Tylko zarabiają pieniądze. Potwierdza się, że dla Trumpa wojna w Ukrainie to biznes – puentuje gen. Stanisław Koziej.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski