Słowa Trumpa nie spodobają się w Pekinie. "Chińskie podróbki"
Trwa wojna handlowa Stanów Zjednoczonych z Chinami. W jej najnowszej odsłonie Donald Trump stwierdził, że Amerykanie "nie potrzebują większości chińskich podróbek". - Cóż, może dzieci będą miały dwie lalki zamiast trzydziestu - dodał.
Trump powiedział w środę, że w związku z wojną handlową z Chinami, być może Amerykanie "będą musieli dostosować swoje nawyki dotyczące wydatków i konsumpcji".
Prezydent USA starał się bagatelizować zawirowania w wymianie handlowej zPaństwem Środka po wprowadzeniu wzajemnych ceł.
Stwierdził, że "Amerykanie nie potrzebują tanich chińskich podróbek". - Cóż, może dzieci będą miały dwie lalki zamiast trzydziestu i może te dwie lalki będą kosztować kilka dolców więcej - dodał.
Trump przekonywał, że "efekt końcowy jest wart obecnych zakłóceń".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: awantura wokół debaty w TVP. "Taka osoba nie powinna prowadzić"
Wojna celna Trumpa. Chiny dementują doniesienia
W ubiegłym tygodniu rzecznik MSZ Chin Guo Jiakun podczas konferencji prasowej zaprzeczył doniesieniom mediów, jakoby Chiny i Stany Zjednoczone prowadziły negocjacje dotyczące ceł i zbliżały się do porozumienia w tej sprawie.
- Chiny i USA nie prowadzą żadnych konsultacji ani negocjacji w sprawie ceł, a tym bardziej nie są bliskie osiągnięcia porozumienia - oświadczył.
Zaznaczył również, że wciąż trwa "wojna celna wywołana przez Stany Zjednoczone", a stanowisko Pekinu pozostaje "jasne i niezmienne". - Będziemy walczyć, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jeśli USA chcą rozmawiać, drzwi są otwarte - ale dialog musi opierać się na równości, wzajemnym szacunku i korzyściach dla obu stron - podkreślił.
Przed kilkoma dniami tygodniu dziennik "Wall Street Journal" podał, że administracja prezydenta USA rozważa znaczną redukcję ceł na towary importowane z Chin w ramach prób złagodzenia napięć handlowych. Według źródeł gazety stawki celne mogłyby spaść ze 145 procent do poziomu 50-65 procent.
Tego samego dnia amerykański minister finansów Scott Bessent wyraził nadzieję na zawarcie "wielkiego porozumienia" z Chinami, które miałoby doprowadzić do przesunięcia chińskiej gospodarki w stronę większej konsumpcji wewnętrznej, a amerykańskiej - w kierunku zwiększenia udziału przemysłu.
Źródło: CNN/WP Wiadomości