Trump podpisał ustawę o sankcjach wobec Rosji. "Jest bardzo wadliwa"
Prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę, która wprowadza sankcje wobec Rosji, Iranu oraz Korei Płn. - podała agencja Bloomberg News, powołując się na źródła w Białym Domu. Trump uważa, że ustawa jest "bardzo wadliwa" i zawiera "elementy ewidentnie niekonstytucyjne".
Prezydent USA Donald Trump, odnosząc się do ustawy wprowadzającej nowe sankcje wobec Rosji, Iranu oraz Korei Płn., którą podpisał, ocenił w oświadczeniu, że jest ona "bardzo wadliwa" i zawiera "elementy ewidentnie niekonstytucyjne".
"Projekt ustawy ma poważne wady - przede wszystkim dlatego, że wkracza w kompetencje władzy wykonawczej dotyczące możliwości negocjacji" - głosi oświadczenie prezydenta, który napisał też, że zaaprobował ustawę przez wzgląd na "jedność narodową".
Zobacz też: Burza po spotkaniu Trump-Ławrow
"Ograniczając elastyczność władzy wykonawczej, ustawa ta utrudnia Stanom Zjednoczonym zawieranie umów korzystnych dla amerykańskiego narodu i doprowadzi do znacznego zbliżenia Chin, Rosji i Korei Północnej" - napisał Trump.
Uznał jednak walor ustawy polegający na zaaprobowaniu środków, które "ukarzą i ograniczą złe zachowanie zbójeckich reżimów w Teheranie i Pjongjangu".
Trump napisał też, że popiera przesłanie, iż "USA nie będą tolerować ingerencji w nasze procedury demokratyczne", a on stanie po stronie sojuszników Ameryki "przeciw rosyjskiej działalności wywrotowej".
"Czy Trump będzie nadal wynagradzać agresję Putina?"
Przywódczyni Demokratów w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi wyraziła zaniepokojenie stanowiskiem Trumpa. "Oświadczenie budzi poważne wątpliwości co do tego, czy administracja ma zamiar przestrzegać tej ustawy, czy też będzie nadal pozwalać (prezydentowi) Władimirowi Putinowi na agresję i wynagradzać ją" - powiedziała.
"Republikanie w Kongresie nie mogą pozwolić, by Biały Dom Trumpa wykręcił się z obowiązku nałożenia tych retorsji na Rosję, w związku z jej cynicznym atakiem na naszą demokrację" - dodała Pelosi.
Ustawa wprowadza nowe sankcje wobec członków rządu Rosji, co jest reakcją na próby wpłynięcia na wynik zeszłorocznych wyborów prezydenckich w USA; w niewielkim stopniu rozszerza zakres restrykcji gospodarczych.
Przede wszystkim jednak uzależnia ewentualne zniesienie lub choćby złagodzenie sankcji od zgody Kongresu.
W ustawie zawarto także nowe sankcje wobec Iranu i Korei Północnej, włączone przez jej sponsorów po to, aby przekonać do poparcia ustawy wahających się kongresmanów.
Ustawa przeszła miażdżącą większością głosów; a więc zarówno Demokraci, jak i Republikanie uznają konieczność przyjęcia twardej linii politycznej wobec Rosji, dopóki nie zaprzestanie ona agresji na Ukrainie, gdzie wspierani przez Kreml separatyści nie przestrzegają porozumienia z Mińska o zawieszeniu broni. De facto uniemożliwiło to też zawetowanie ustawy przez prezydenta, ponieważ zostałoby z łatwością przełamane (do uchylenia weta potrzeba minimum 2/3 głosów).
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że podpisanie przez prezydenta USA Donalda Trumpa ustawy o sankcjach wobec Rosji "niczego nie zmienia" i że Moskwa już podjęła kroki będące reakcją na te restrykcje.
Krytyczna wobec zaostrzenia sankcji wobec Rosji jest Komisja Europejska - informuje rp.pl. KE obawia się, że nowe restrykcje będą miały negatywne skutki dla europejskich firm, przede wszystkim tych, które biorą udział w rosyjskich projektach energetycznych. - Niemcy nigdy nie zaakceptują takiej sytuacji - oświadczył w piątek szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel.
"Washington Post" ocenia, że jesteśmy u progu nowej zimnej wojny. W poniedziałek Biały Dom poinformował, że "rozważa opcje" w reakcji na decyzję Putina o ograniczeniu o 755 osób personelu amerykańskich placówek dyplomatycznych w Rosji.