Trump o Strefie Gazy: zamierzamy ją wziąć

Prezydent Donald Trump powiedział we wtorek na spotkaniu z królem Jordanii Abdullahem II, że nie zamierza "kupować" Strefy Gazy, lecz ją "mieć", a część mieszkańców zostanie przesiedlona do Jordanii. Abdullah zaproponował alternatywny plan liderów państw arabskich, obiecując przyjęcie 2 tys. chorych dzieci z Gazy.

Trump o Strefie Gazy: zamierzamy ją wziąć
Trump o Strefie Gazy: zamierzamy ją wziąć
Źródło zdjęć: © East News | BASHAR TALEB
Mateusz Czmiel

Nie ma tam nic do kupienia. To Gaza, to jest obszar ogarnięty wojną. Zamierzamy go wziąć, będziemy go trzymać, będziemy go pielęgnować - oświadczył Trump na początku spotkania z Abdullahem II w Gabinecie Owalnym Białego Domu.

Prezydent USA podkreślił, że jego plan aneksji terytorium i wysiedlenia prawie 2 mln Palestyńczyków ze Strefy Gazy cieszy się dużym poparciem. Zbywał obawy o opór mieszkańców, oskarżenia o planowanie czystki etnicznej oraz możliwą destabilizację regionu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Rak zżera Ukrainę". Generał wyjaśnia powody porażki

Przeniesiemy ich do pięknego miejsca, gdzie będą mieli nowe domy, gdzie będą mogli bezpiecznie mieszkać, gdzie będą mieli lekarzy i opiekę medyczną i wszystkie te rzeczy. I myślę, że to będzie wspaniałe - powiedział prezydent USA.

Król Jordanii unikał odpowiedzi

Król Jordanii, pytany o ocenę wypowiedzi Trumpa, konsekwentnie unikał bezpośredniej odpowiedzi. Zapowiedział, że wraz z Egiptem i innymi państwami arabskimi przedstawi wkrótce inny plan dotyczący przyszłości Strefy Gazy. Abdullah obiecał przyjęcie 2 tys. palestyńskich dzieci chorych na raka i inne choroby oraz współpracę z innymi państwami, w tym z Europy, w kontekście opieki nad kolejnymi dziećmi z Gazy.

Trump wyraził zaskoczenie deklaracją Abdullaha dotyczącą dzieci, twierdząc, że jest to "muzyka dla jego uszu".

W Jordanii już mieszkają miliony uchodźców z Palestyny i ich potomków. Według "New York Timesa" przyjęcie fali nowych uchodźców mogłoby zachwiać stabilnością państwa i doprowadzić do obalenia króla. Mimo to Trump stwierdził, że uważa, iż Jordania zapewni Palestyńczykom ze Strefy Gazy miejsce do życia i że jest w 99 proc. pewny, że zrobi to też Egipt, mimo że władze tego kraju odrzucają jego propozycję.

Trump groził: rozpęta się piekło

Trump ponowił również swoje ultimatum pod adresem Hamasu, grożąc, że jeśli do soboty nie wypuszczą oni wszystkich zakładników "rozpęta się piekło". Spekulował, że Hamas odroczył planowane uwolnienie więźniów, bo są oni w opłakanej kondycji. Tych wypuszczonych podczas ostatniej rundy wymiany więźniów porównał do ludzi, którzy przeżyli Holokaust.

Prezydent USA nie odpowiedział jasno na pytanie, czy może zagwarantować, że Izrael nie anektuje Zachodniego Brzegu Jordanu. Odparł jedynie, że "to wyjdzie bardzo dobrze" i sytuacja zostanie rozwiązana "automatycznie". Nie określił jednak, co przez to rozumie.

Donald Trumpstrefa gazyjordania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (7)