Nie poczeka na wyniki? Oto możliwy plan Trumpa
Sztab Donalda Trumpa prowadził w ostatnich dniach wewnętrzne dyskusje na temat ogłoszenia przez byłego prezydenta zwycięstwa w wyborach przed oficjalnym ogłoszeniem wyników elekcji - podała stacja CBS.
05.11.2024 | aktual.: 05.11.2024 21:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
We wtorek rozpoczęły się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. O urząd ubiegają się obecna wiceprezydent Kamala Harris oraz Donald Trump, który sprawował władzę w Białym Domu w latach 2017-2021.
Przed czterema laty Trump nie był w stanie pogodzić się z porażką, kwestionował wynik wyborów i mówił o fałszerstwach bez podawania dowodów, co zakończyło się szturmem jego zwolenników na Kapitol. W zamieszkach życie straciło pięć osób.
Trump nawet nie poczeka?
Przed tegorocznymi wyborami pojawiły się obawy o powtórkę z wydarzeń, które miały miejsce w 2020 roku. Tymczasem stacja CBS poinformowała, że sztab Trumpa miał w ostatnich dniach prowadzić wewnętrzne rozmowy na temat tego, jak powinien zachować się polityk. Jeden z pomysłów zakłada ogłoszenie zwycięstwa kandydata republikanów jeszcze przed oficjalnym podaniem wyników elekcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Trump może przedwcześnie ogłosić zwycięstwo po tym, jak wieczorem ogłoszona zostanie pierwsza partia wyników" - powiedziało źródło CBS.
CBS zwraca uwagę na to, że w pierwszej kolejności mogą być publikowane wyniki w stanach, w których tradycyjnie zwycięstwa odnoszą republikanie. Należy jednak mieć na uwadze zjawisko "czerwonego mirażu" i "niebieskiego przesunięcia". Polega ono na tym, że szala przechyla się na stronę demokratów wraz ze zliczaniem głosów oddanych korespondencyjnie.
W roku 2020 zjawisko to dało o sobie znać zwłaszcza w Pensylwanii, gdzie spora liczba zwolenników demokratów wybrała głosowanie korespondencyjne.
Ogłoszenie zwycięstwa, bazując na szczątkowych wynikach, może pozwolić Trumpowi na późniejsze kwestionowanie rezultatów elekcji i powtarzanie frazesów o "skradzionych" wyborach.
- Nie ogłosimy zwycięstwa, dopóki nie będziemy mieć 270 głosów elektorskich - powiedział Jason Miller, gdy został zapytany przez dziennikarzy o plany Donalda Trumpa. Przedstawiciele mediów próbowali ustalić, na jakiej zasadzie i kiedy republikanie ustalą, że mają niezbędną liczbę głosów elektorskich.
- Gdy przekroczymy 270, wtedy będziemy pewni swego - dodał Miller, ale uniknął odpowiedzi na kluczowe pytanie.
Czytaj także: