Trudne rozmowy premiera Belki
Sytuacja w Iraku, udział polskich wojsk w
operacji stabilizacyjnej w tym kraju oraz kłopoty wizowe Polaków
podróżujących do USA będą prawdopodobnie głównymi tematami rozmów
w Waszyngtonie premiera Marka Belki.
Szef polskiego rządu przybył do stolicy USA z roboczą wizytą w sobotę wieczorem. W poniedziałek w południe (czasu USA) spotka się z prezydentem Bushem, a tego samego dnia rano z ministrem obrony Donaldem Rumsfeldem i kierownictwem koncernu Lockheed Martin.
W ostatnich latach wzrosła częstotliwość wizyt polskich przywódców w Stanach Zjednoczonych w związku ze współpracą w Iraku i sojuszniczymi stosunkami w innych dziedzinach. Za kadencji prezydenta Busha trzy razy odwiedził stolice USA prezydent Kwaśniewski - w tym raz z oficjalną wizytą państwową - i raz poprzedni premier Leszek Miller.
Fakt, że wizyta następuje w środku sierpnia i w sezonie wyborczym, kiedy jest mało innych wizyt zagranicznych w USA, świadczy, że Amerykanie przywiązują jednak dużą wagę do Polski, że operacja iracka jest dla nich bardzo istotna i że chcą z nowym premierem porozmawiać na najwyższym szczeblu o tym jak będzie wyglądać nasza współpraca w najbliższym roku - powiedział PAP polski dyplomata.
Administracja USA podkreśla, że ceni sobie szczególnie konsultacje na temat Iraku z premierem Belką jako politykiem, który pracował niedawno w Iraku jako koordynator ds.przekształceń gospodarczych.
Wielkim tematem naszych rozmów będzie Irak, ponieważ Belka wiele o nim wie, spędził tam dziewięć miesięcy i prezydent Bush będzie bardzo sobie cenił jego rady - powiedział PAP zastrzegający sobie anonimowość wyższy przedstawiciel Białego Domu.
Wyraził on uznanie dla Polski za udział jej wojsk w operacji w Iraku, ale zapytany czy Waszyngtonu nie martwią zapowiedzi redukcji polskiego kontyngentu od początku 2005 roku, sugerował, że rządowi USA zależy, aby wojska polskie nie wycofywały się z tego kraju, zanim nie dojdzie tam do uspokojenia sytuacji.
W miarę jak sytuacja w dziedzinie bezpieczeństwa w Iraku będzie się poprawiać i kiedy zwiększą się zdolności sił irackich do przejęcia zadań w tym zakresie, wtedy członkowie koalicji mogą zacząć dostosowywać liczebność swych wojsk do nowych warunków. Musimy zagwarantować, że to, co zrobi koalicja, będzie uzależnione także od postępu sytuacji w Iraku i zdolności sił irackich. Polska była dotąd bardzo lojalnym partnerem, więc mamy nadzieję na dalszą współpracę w przyszłym roku - powiedział.
Przypomniał, że USA zwiększyły w tym roku pomoc na modernizację polskiej armii do 66 milionów dolarów i podkreślił, że w ramach offsetu na zakup samolotów F-16 od koncernu Lockheed Martin, amerykańskie firmy poczyniły lub planują w Polsce wielomilionowe inwestycje.
Zdaniem byłego wiceministra spraw zagranicznych i obrony RP, Radka Sikorskiego, premier Belka powinien m.in. upomnieć się o długi Iraku wobec Polski. Mam nadzieję, że odzyskamy większą część tych długów niż kraje, które nie pomogły Ameryce w obaleniu reżimu Saddama Husajna - powiedział PAP Sikorski, obecnie ekspert konserwatywnego American Enterprise Institute w Waszyngtonie.
Sikorski uważa też, że trzeba nalegać na zwiększenie pomocy amerykańskiej na modernizację wojska do 300 milionów dolarów rocznie.
Premier Belka zapowiada, że będzie przekonywał administrację do wprowadzenia większych ułatwień dla Polaków podróżujących do Stanów Zjednoczonych. Polska stara się tu m.in. o wprowadzenie odprawy imigracyjnej już na lotnisku w Warszawie, aby oszczędzić odlatującym zawracania z lotnisk w USA.
Strona amerykańska woli jednak, by była to tylko wstępna kontrola, po której ostateczna decyzja o wpuszczeniu przybysza pozostawałaby nadal w gestii urzędnika imigracyjnego na lotnisku w USA.
W stolicy USA wyrażane są opinie, że nie ma szans na zniesienie 100-dolarowych opłat wizowych dla Polaków, co proponują sponsorzy wniesionej niedawno do Kongresu ustawy z kongresmenem Lipinskim na czele.
Inicjatywa Lipinskiego na pewno nie przejdzie przez Kongres. Takich inicjatyw są setki w ciągu roku, z czego przechodzi dziesięć. To ładny gest, ale od początku było wiadomo, że bez szans - powiedział PAP zastrzegający sobie anonimowość dyplomata.
Lipinski oraz dwaj inni sponsorzy ustawy: kongresmeni Jack Quinn i Rahm Emanuel, postulują zniesienie opłat wizowych dla obywateli 10 krajów z Europy Środkowej i wschodniej, w tym Polski, których wojska uczestniczą w operacji militarnej w Iraku.
Departament Stanu podkreśla, że opłaty wizowe obowiązują wybierających się do USA obywateli wszystkich krajów, z wyjątkiem tych, których obywatele mogą tam podróżować bez wiz.
Zaznacza też, że opłata 100 dolarów - nie zwracana nawet po odmowie wizy - pokrywa koszty rozpatrywania wniosków o jej otrzymanie, które wzrosły w związku z zaostrzeniem środków bezpieczeństwa.
Zniesienie samych wiz dla Polaków nie jest obecnie postulatem realnym, gdyż zbyt często przekraczają oni dozwolony wizą czas pobytu i podejmują nielegalną pracę. Inną ważną przyczyną jest brak w Polsce paszportów biometrycznych, których posiadania przez obcokrajowców zaczynają się domagać władze USA.
Zdaniem dyplomatów, należy jednak domagać się np. ograniczenia kolejek po wizy w konsulatach amerykańskich w Polsce, do czego wystarczyłoby zwiększenie liczby urzędników konsularnych.