"Trójstronny szczyt" przeciwników wojny
Zaplanowana na najbliższy weekend wizyta
kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera w Sankt Petersburgu
przerodziła się niespodziewanie w "trójstronny szczyt"
przeciwników wojny w Iraku - napisała w czwartkowym serwisie
agencja DPA.
10.04.2003 | aktual.: 10.04.2003 14:36
W piątek i sobotę Władimir Putin, Gerhard Schroeder oraz zaproszony z krótkim wyprzedzeniem prezydent Francji Jacques Chirac omawiać będą wspólną strategię na okres po zakończeniu działań wojennych w Iraku.
Moskwa, Berlin i Paryż uważają zgodnie, że odbudowa tego kraju powinna być sprawą Narodów Zjednoczonych, a nie tylko Ameryki. Dlatego dotychczasowa "koalicja niechętnych" pragnie obecnie zastanowić się, za pomocą jakiej oferty sprowadzić USA ponownie pod kuratelę ONZ.
Rosjanie i Niemcy zajmują zgodne stanowisko przynajmniej w kwestii odrzucenia wojny w Iraku. W środę ponad 30 tysięcy osób demonstrowało przed ambasadą USA w Moskwie. Do udziału w proteście wezwała m.in. bliska Kremlowi partia Jedna Rosja.
Paryż, Berlin i Moskwa z różną intensywnością starają się dzisiaj naprawić szkody w swych stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Najlepsze kontakty z prezydentem USA George'em W. Bushem ma obecnie Władimir Putin. "Z politycznych i gospodarczych względów Rosja nie ma żadnego interesu w porażce USA" - podkreślił w ubiegłym tygodniu Putin.
Przed niedawnym spotkaniem George'a Busha z brytyjskim premierem Tony Blairem w Irlandii Północnej doradczyni prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa Condoleezza Rice poleciała nie do Paryża czy Berlina, lecz do Moskwy.
W przeciwieństwie do Niemiec, wielkie koncerny naftowe we Francji i Rosji nalegają na udział w irackim biznesie po obaleniu Saddama.
Kwestia ta mogła być tematem rozmów Condoleezzy Rice z rosyjskim kierownictwem na Kremlu. "Jeśli Moskwa zajmie konstruktywne stanowisko w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, rosyjski udział w odbudowie Iraku nabiera sensu" - powiedział wysoki dyplomata USA Richard Haas w wywiadzie dla gazety "Moskowskije Nowosti".
Moskwa wie - pisze DPA - że dzisiaj to Amerykanie dyktują warunki.
W czasie spotkania w Sankt Petersbugu Putin chce również omówić konsekwencje poszerzenia Unii Europejskiej na wschód. Moskwa pragnie ściślejszego włączenia jej do procesu decyzyjnego w Brukseli. Na podobny krok zgodziło się już NATO, tworząc wspólną Radę z Rosją.
Niewiele czasu pozostanie natomiast Putinowi i Schroederowi na omówienie innego problemu, który - według DPA - szczególnie ciąży na dwustronnych stosunkach. Chodzi o przyrzeczony na koniec marca, a opóźniany przez wewnątrzrosyjskie tarcia, zwrot 364 dzieł sztuki z Galerii Bremeńskiej, wywiezionych po drugiej wojnie światowej do Rosji. Według DPA, spór w tej kwestii rzuca cień na sfinansowany znacznym nakładem środków Rok Kultury Rosyjskiej w Niemczech.(iza)