RegionalneTrójmiastoZderzenie z radiowozem mógł przypłacić życiem

Zderzenie z radiowozem mógł przypłacić życiem

Nastolatek jedzie rowerem po chodniku. Na ulicy obok widzi radiowóz i słyszy, że policjanci coś do niego krzyczą. Gdy się nie zatrzymuje, radiowóz zajeżdża mu drogę. Rower ląduje pod furgonetką. Rowerzysta na jej masce.

Zderzenie z radiowozem mógł przypłacić życiem
Źródło zdjęć: © WP.PL

02.04.2010 | aktual.: 06.04.2010 13:08

Karetki policjanci nie wzywają, ale po chwili na miejsce przyjeżdża drugi radiowóz. Funkcjonariusze każą dmuchać nastolatkowi w alkomat, a później wlepiają mu mandat w wysokości 300 zł za spowodowanie kolizji i brak karty rowerowej. Wszystkiemu przygląda się matka chłopaka, której mundurowi nie pozwalają się zbliżyć, dopóki nie zakończy się przesłuchanie.

Takie bulwersujące sceny rozegrały się przy ul. Bitwy pod Lenino w Gdańsku. - Leżałem na ziemi, a policjanci krzyczeli. Jakoś się podniosłem, ale roweru spod kół wyjąć nie dałem rady - opowiada 17-letni Zbigniew Żupnik. Boli go brzuch i głowa, ma stłuczone żebra oraz nogi. Czeka na wyniki prześwietlenia.

- Strasznie to wyglądało. Radiowóz na chodniku, pod nim rower, obok syn. Pytali, czy wiem, jak on jeździ rowerem, a ja miałam tylko jedną myśl , że to auto mogło go zabić - mówi matka Zbyszka.

Jego ojciec sposobem działania policjantów jest zbulwersowany.

- Nie wypieram się, że nie miał dzwonka czy karty rowerowej, ale to chyba nie powód, by urządzać taką obławę. To nie był pościg za mordercą, tylko za nastolatkiem, który jechał chodnikiem, a został staranowany przez radiowóz - denerwuje się Andrzej Żupnik.

Nadkom. Jan Kościuk, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku, nie krył zdziwienia, gdy poinformowaliśmy go o zdarzeniu z wtorkowego popołudnia. - To ma być primaaprilisowy żart?! Niemożliwe - skwitował rzecznik i obiecał, że sprawę sprawdzi.

Tak też zrobił. - Policjanci z komisariatu na Oruni podjęli działania w związku z popełnieniem przez rowerzystę wykroczenia. Jak mnie poinformowano, próbował uniknąć kontroli i odjechać, dlatego konieczna była zdecydowana interwencja, by go zatrzymać. Rowerzysta uderzył w radiowóz i dostał mandat - mówi Kościuk.

Ojciec 17-latka złożył już skargę na działanie policjantów do KMP w Gdańsku .
- Żądamy anulowania mandatu za spowodowanie kolizji. A jeśli wyniki badań pokażą, że syn doznał poważnych obrażeń, wystąpimy o odszkodowanie - zapowiada ojciec.

wypadekGdańskrower
Zobacz także
Komentarze (0)