Zaskakujące podobieństwo w książce Wojciecha Sumlińskiego do filmu "Szpieg"

"Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" to książka, która w bardzo niekorzystnym świetle stawia byłego prezydenta. Komorowski nigdy nie odniósł się do przedstawionych w niej tez. Z drugiej strony, okazuje się, że jedno z opisanych w książce wydarzeń jest dość podobne do sceny z filmu „Szpieg”.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej
Tomasz Gdaniec

Wojciech Sumliński na kartach książki opisuje domniemane relacje łączące Bronisława Komorowskiego z byłymi Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. W publikacji pojawia się między innymi wątek rozmowy prowadzonej z „przykrywkowym” oficerem Wojskowej Akademii Technicznej. Informator opowiada autorowi, jak rozpracowywał na początku 2001 roku handlowca z rosyjskiej ambasady. Żołnierz nawiązuje kontakt z jego partnerką. Kobieta po dwóch miesiącach proponuje oficerowi ważne informacje w zamian za możliwość wyjazdu za ocean. Historia kończy się, gdy Rosjanin ginie w wypadku samochodowym, a jego konkubina znika. Trafia na tzw. konwejer - ciąg niekończących się przesłuchań.

Zbliżona scena występuje w filmie "Szpieg" z 2011 roku. Produkcja opowiada o poszukiwaniu „kreta” wewnątrz brytyjskiego wywiadu. Akcja jednej ze scen jest utrzymana w podobnej jak w książce konwencji z oczywistymi zmianami. Nie ma polskich żołnierzy, tylko są brytyjscy agenci. Akcja nie toczy się w Warszawie, tylko Istambule. Opisywana kobieta nie trafia na konwejer, tylko jest wywieziona do Odessy.

- Wszystkie sceny i rozmowy opisałem tak, jak je zapamiętałem, i przede wszystkim tak, jak je udokumentowałem. Każde z przytoczonych zdarzeń potrafię bowiem poprzeć dokumentami, nagraniami lub w niektórych wypadkach relacjami dwóch lub więcej świadków. Czekam na tę chwilę, kiedy będę mógł przedstawić to w sądzie, i wierzę, że ten czas, w którym każda ze stron - ja i pan prezydent Komorowski – wyłożymy przed sądem argumenty na stół, jest bliski. Dawno temu złożyłem do Prokuratury Warszawa-Wola wniosek, wraz z szerokim uzasadnieniem, by ścigać pana Bronisława Komorowskiego w trybie karnym i do dziś wniosek ten nie został przez prokuraturę ani odrzucony ani przyjęty - został zawieszony do rozpatrzenia w późniejszym terminie, czyli przyjęto rozwiązanie piłatowe. Czekam na jego odwieszenie i wówczas bez problemu wykażę, że żadna przytoczona historia nie jest wymyślona – mówi Wirtualnej Polsce Wojciech Sumliński, autor książki.

O stosunek wobec książki pytano też samych zainteresowanych – ówczesnego ministra prezydenckiego prof. Tomasz Nałęcza oraz samego prezydenta. Ani Nałęcz ani Komorowski nigdy nie odnieśli się merytorycznie do treści książki. Jedyną reakcją był zarzut niewiarygodności Sumlińskiego w związku z oskarżeniami w tzw. Aferze Marszałkowej.

- Po publikacji mojej książki do Prokuratury Generalnej zostało skierowanych kilka wniosków o ściganie w trybie karnym pana Bronisława Komorowskiego, do których załączano moją książkę jako publiczne zawiadomienie o możliwości popełnieniu przestępstwa przez byłego prezydenta. Kopie tych zawiadomień przesyłano do mnie i także w tych sprawach czekam na ich uruchomienie, by przedstawić dowody, podstawy i zasadność każdego zdania umieszczonego w publikacji. Kiedy czyta się książki, można trafić zdania czy frazy zapadające bardzo mocno w pamięć, jednak sugestia, że w opisie jednej ze scen, zamieszczonej na jednej z czterystu stron, które zawiera książka, wzorowałem się na filmie, czy liście dialogowej, jest całkowicie nieprawdziwa. Czym innym jest wzorowanie się, a czym innym duże nawet podobieństwo dwóch sytuacji, z których jedna ma miejsce w rzeczywistości, a przecież wyłącznie o takich opowiadam w swoich książkach – dodaje Sumliński.

Wojciech Sumliński jest znanym dziennikarzem śledczym. Był wielokrotnie nagradzany za swoje publikacje. W 1997 został nagrodzony przez Ministra Spraw Wewnętrznych za cykl reportaży ujawniający korupcję w straży granicznej. Dwa lata później był nominowany do nagrody „Press”. Dziennikarz jako pierwszy dotarł i opublikował zeznania najsłynniejszego polskiego świadka koronnego – Jarosława „Masy” Sokołowskiego.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie

Ukraińcy zaatakowali kluczowy zakład. 1600 km w głąb Rosji
Ukraińcy zaatakowali kluczowy zakład. 1600 km w głąb Rosji
Ukraińcy będą szkolić Polaków. Sikorski ujawnił szczegóły
Ukraińcy będą szkolić Polaków. Sikorski ujawnił szczegóły
"Nie pozwolimy". Premier Wielkiej Brytanii reaguje na marsz skrajnej prawicy
"Nie pozwolimy". Premier Wielkiej Brytanii reaguje na marsz skrajnej prawicy
Kontrowersje wokół dostępu Cenckiewicza do informacji niejawnych. "Dezinformacja"
Kontrowersje wokół dostępu Cenckiewicza do informacji niejawnych. "Dezinformacja"
Gorące pożegnanie lata. Jest prognoza temperatury do końca września
Gorące pożegnanie lata. Jest prognoza temperatury do końca września
UE reaguje na incydent z dronem w Rumunii. "Ciągła, lekkomyślna eskalacja"
UE reaguje na incydent z dronem w Rumunii. "Ciągła, lekkomyślna eskalacja"
Ostro ocenił wpis Trumpa. "Kolejna próba wymigiwania się USA"
Ostro ocenił wpis Trumpa. "Kolejna próba wymigiwania się USA"
Skradzione auto rodziny Tusków. Prokuratura podała nowe informacje
Skradzione auto rodziny Tusków. Prokuratura podała nowe informacje
"Eastern Sentry". Nawrocki podpisał niejawne postanowienie
"Eastern Sentry". Nawrocki podpisał niejawne postanowienie
Rumuni o krok od zestrzelenia rosyjskiego drona
Rumuni o krok od zestrzelenia rosyjskiego drona
"Kolejna prowokacja Moskwy". Czechy wzywają do zaostrzenia sankcji
"Kolejna prowokacja Moskwy". Czechy wzywają do zaostrzenia sankcji
Umowa Mercosur. Stanowcza deklaracja Nawrockiego
Umowa Mercosur. Stanowcza deklaracja Nawrockiego