Wyszkowski "przeprosił" i jednoczenie zaatakował ponownie. Tym razem "lempartyce" oraz "sabat Tuska"
W niedzielę wieczorem po prounijnych protestach w całej Polsce członek kolegium IPN Krzysztof Wyszkowski na Twitterze zaatakował sanitariuszkę Powstania Warszawskiego, porównując ją do nazistowskiego zbrodniarza. W poniedziałek przeprosił za swoje słowa, jednocześnie atakując "lempartyce" i "sabat Tuska"
11.10.2021 12:00
Krzysztof Wyszkowski, członek kolegium Instytutu Pamięci Narodowej i doradca wojewody pomorskiego, w skandalicznych słowach wypowiedział się na Twitterze po niedzielnym wiecu w Warszawie. Zestawił on Wandę Traczyk-Stawską - sanitariuszkę Powstania Warszawskiego, która zwróciła się bezpośrednio do zagłuszających ją narodowców - z niemieckim nazistowskim zbrodniarzem wojennym.
W poniedziałek przeprosił za swoje słowa, jednocześnie znowu atakując.
Przeprosiny połączone z kolejnym atakiem
"Wczoraj wieczorem, w zdenerwowaniu po ataku gromady chuligańskich lempartyc w Alei Jana Pawła II, do zdjęcia z sabatu Tuska na Twitter dopisałem obraźliwy komentarz - przepraszam." - napisał na tym samym portalu społecznościowym Wyszkowski.
Kontrowersyjne przeprosiny połączone z atakiem wywołały dalsze dyskusje na Twitterze. Wyszkowski w niewybredny sposób nazwał uczestników protestu jak i nazwał wczorajsze zgromadzenie zainicjowane przez Donalda Tuska.
Zobacz też: Wanda Traczyk-Stawska odpowiedziała kontrmanifestantom. "Milcz, głupi chłopie!"
Wanda Traczyk-Stawska porównana do Oskara Dirlewangera
"Ci powstańcy stają po stronie Dirlevangera" - napisał Krzysztof Wyszkowski na Twitterze.
Dirlewanger był sadystyczną dowódcą SS odpowiedzialnym według różnych źródeł za śmierć od 60 do 120 tysięcy ludzi. Jego oddział w trakcie Powstania Warszawskiego walcząc z Polakami, odznaczał się barbarzyństwem, mordując i gwałcąc tysiące ludzi.
Do wczorajszych słów doradcy wojewody pomorskiego odniósł się między innymi m.in. prof. Sławomir Cenckiewicz, który razem z nim zasiada w Kolegium IPN.
"Krzysztof! Proszę! Nie!!! Tak nie wolno! Są jednak rzeczy i sprawy nieporównywalne" - napisał historyk.
"Ten komentarz nie miał prawa się pojawić! Stanowczo potępiam takie porównania!" - skomentował sprawę również rzecznik IPN dr Rafał Leśkiewicz.