Wypadek Piotra Świąca. Prokuratura dementuje plotki
Wieloletni pracownik TVP Piotr Świąc zginął w tragicznym wypadku samochodowym na początku marca. Śmierć poniósł także kierowca pojazdu, z którym czołowo zderzył się dziennikarz. Teraz prokuratura zdementowała pojawiające się plotki o pozostawieniu przez jedną z ofiar listu pożegnalnego.
16.03.2021 15:34
Do wypadku, w który zginął Piotr Świąc, doszło w Borczu na Kaszubach. Obecnie wyjaśniane są szczegółowe okoliczności zdarzenia. Oprócz dziennikarza śmierć poniósł też drugi kierowca - 24-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego.
Najnowsze informacje w sprawie przekazał prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Prokurator zdementował plotki, jakoby któraś z ofiar zostawiła po sobie list pożegnalny.
- Nic takiego się nie potwierdziło - oświadczył prokurator Duszyński w rozmowie z portalem polskatimes.pl.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Wojciech Maksymowicz wprost: luzowanie obostrzeń było błędem
Podkreślił, że obecnie śledczy czekają na wyniki toksykologiczne sekcji zwłok. Badane są one m.in. pod kątem obecności alkoholu lub środków odurzających. Przebadany zostanie również stan techniczny pojazdów biorących udział w wypadku.
Piotr Świąc nie żyje. Był wieloletnim dziennikarzem TVP
Do tragicznego wypadku z udziałem Świąca doszło 5 marca. Dziennikarz siedzący za kierownicą volkswagena zderzył się z renaultem jadącym z naprzeciwka.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 23-letni kierowca renaulta z nieznanych przyczyn zjechał na przeciwny pas i czołowo zderzył się z prawidłowo jadącym byłym pracownikiem TVP. Zginęli obaj kierowcy.
W minioną sobotę odbył się pogrzeb dziennikarza. Świąc został pochowany na Cmentarzu Centralnym Srebrzysko w Gdańsku. Miał 54 lata.
Źródło: polskatimes.pl