Walka "na śmierć i życie" o fotel prezydenta Sopotu
W klimacie wzajemnych oskarżeń będzie toczyła się walka o fotel prezydenta Sopotu. Atmosfera wśród polityków Platformy Obywatelskiej stała się gorąca po piątkowym odwołaniu, m.in. głosami PO, z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta Cezarego Jakubowskiego i pozbawieniu Jarosława Kempy (obaj z PO) stanowiska przewodniczącego komisji strategii i finansów.
Postrzegani są oni jako kontrkandydaci wiceprezydenta Pawła Orłowskiego, którzy mogą uzyskać poparcie partii w wyborach prezydenckich. Jakubowski już mówi o tym oficjalnie. Kempa jeszcze się waha, ale wśród działaczy PO nie brakuje opinii, iż jego odwołanie jest właśnie elementem przedwyborczej rozgrywki.
Przypomnijmy - Kempa stracił stanowisko, gdy sopoccy radni uznali po lekturze artykułu w prasie i po krótkiej rozmowie z radnym, iż słyszał słynne nagranie biznesmena Sławomira Julkego, w którym miało dojść do złożenia korupcyjnej propozycji przez prezydenta Sopotu.
Anonimowi informatorzy twierdzą, iż sugestie ze strony prezydenta o tajemniczym "funkcjonariuszu publicznym", znającym treść rozmowy prezydenta z biznesmenem, wypłynęły akurat teraz, aby właśnie Kempie utrudnić konkurowanie z Orłowskim - najbliższym współpracownikiem Karnowskiego. Prezydent jednak zaprzecza.
Jacek Karnowski nie ukrywa, iż czuje żal do Kempy. - Zachował się nielojalnie, wręcz podle wobec mnie i PO - twierdzi.